Jak myślicie czy więź między Geraltem i Yennefer była magiczna spowodowana życzeniem?
O czym myślisz?
TEKST
ANKIETA
- Wszystkie936 post
- Ogólne455 post
- Offtopic12 post
- Wiedźmin 3210 post
- Wiedźmin 226 post
- Wiedźmin (gra)48 post
- Wiedźmin (Netflix)15 post
- Książki80 post
- Wiedźmin Wiki90 post
Sortuj według
Układ kart
Mam dwa pytania:
Nr. 1
W którym roku działa się akcja opowiadania "Kraniec Świata"? Ciekawi mnie ta data, ponieważ przyjmując datę 1229 jako rok narodzin Jaskra i datę 1244 jako rok wydarzeń znanych nam z opowiadania wymienionego powyżej wychodzi nam, iż Jaskier podczas pobytu w Dol Blathanna miał zaledwie 15 lat, co możliwe nie było, ponieważ był wówczas studentem Akademii Oxenfurckiej. Co do daty narodzin Jaskra, nie może być ona błędna, ponieważ Jaskier w 1267 nie miał jeszcze czterdziestki, co wskazuje nam w mniejszym bądź większym stopniu jej prawidłowość.
Nr. 2
Czy są inne przykłady udowadniające polowania na czarownice oprócz torturowania Filipy Eilhart i skąd wiadomo o dacie rozpoczęcia i zakończenia tychże polowań? Mile widziany cytat.
Ps. Interesują mnie informacje na podstawie książki.
Świeżo zaktualizowane
Dziś jeden z ostatnich postów mnie zainspirował do tego jakbym ja stworzył piątą część wspaniałej wiedźmińskiej sagi. Na ten temat będzie się składało kilka moich postów. Ten będzie krótki i taki wprowadzający. Nikt nie lubi długich wstępów więc już zacznę.
Akcja gry będzie działa się 30 lat po wojnie z Falką Krwawą. Głównym bohaterem będzię wiedźmin Horacy, który nie miał łatwego dzieciństwa. Urodził się on w trakcie wojny z Falką i kiedy miał dzięsięć lat wojna się zakończyła. W tym też wieku rodzice oddali go do wiedźmińskiej szkoły. Kiedy widzimy go w grze jest on już na ukończeniu swojego szkolenia. Podczas wojny z Falką wiele gatunków potworów zostało wybitych a tutejsi wiedźmini będą musieli wybić ich resztki.
Mam nadzieję że moja wersja tej gry będzie wam się podobała. A i podrzućcie w komentarach tytuł bo ja nie potrafię wymyślić.
Witajcie! Tekst jest dość długi więc krótko: chciałbym wam przedstawić moją koncepcję na kolejne gry ze świata wiedźmina. Przemyślałem wiele innych opcji, myślę, że to co tutaj napiszę jest najlepszym kierunkiem w którym mogliby pójść Redzi. Wiele rzeczy jest tu przedstawione jako koncepcja do rozwoju (nie ma miejsca na rozwijanie ich tutaj) ale mimo wszystko jest to pewna całość posiadająca najważniejsze elementy. Jestem ciekaw czy podoba Wam się mój pomysł – czy po prostu nabraliście ochoty aby zagrać w taką produkcję czytając poniższy tekst. Dodam jedynie, że pomysł jest w całości mój, wymyślony ponad rok temu. No to jedziemy.
Akcja przenosi się do czasów dużo wcześniejszych niż te znane z sagi lub gier. Będą to czasy zaraz po koniunkcji sfer i formowania się wiedźmińskich szkół oraz pierwszego osadnictwa w znanym świecie. W przybliżeniu czasy wczesnego średniowiecza, a nawet państw plemiennych.
Skoro są to czasy świeżo po koniunkcji sfer, jest cała masa różnego sortu plugastwa do ubicia.
Głównym bohaterem będzie stworzony przez nas wiedźmin, należący do jednej ze szkół. Najlepiej by było gdyby szkół było dość sporo do wyboru ale na pewno jedna musi być z Zerikanii aby móc zagrać czarnoskórym wiedźminem. Drugą kwestią jest to aby dało się zagrać kobiecą postacią - można by uczynić jedną szkołę szkołą kobiecą, ale najlepiej by było jakby można było być wiedźminem lub wiedźminką dowolnej ze szkół (wiem, wiem złamanie kanonu, podeptanie uniwersum ale pamiętajmy słowa autora – to nie jest uniwersum! Poza tym i tak nie popsujemy tego bardziej niż Netflix).
Nacisk trzeba położyć na różne opcje początku historii i jej przebiegu, a nie zakończenia. Z tymi różnorakimi zakończeniami i tak jest potem problem przy kontynuacjach. Dwa max. Nie mówię tu o konsekwencjach pomniejszych questów - takie musza być transferowane do kolejnych części gry bo cieszą.
Początkowe liczne wątki zamkną się na jednym wydarzeniu – zjeździe przedstawicieli szkół. To nie będzie tak, że odbywają się one co roku jak zjazdy partii i inne szkółki niedzielne. Kongres ten dojdzie do skutku wielkim wysiłkiem szkół, które będą kierowały się trochę bardziej szlachetnymi pobudkami i będą chciały zaproponować kodeks, jakieś ogólne zasady, standardy, a może nawet wspólne przewodnictwo czy struktury. Nie trzeba mówić, że opozycja względem tych starań będzie zaciekła i nieubłagana. Jedne szkoły bedą niechętne bojąc się o swą autonomię inne ponieważ będą wyznawać tradycyjne podejście i zwyczajnie nie będą miały ochoty uczestniczyć w bierzącej polityce – „Nie chcieli wiedzieć o niczym, nie obchodziły ich dylematy, które spędzały sen z powiek królom, czarodziejom, władykom i wodzom, problemy, od których trzęsły się i huczały rady, kregi i tingi.”(Taką szkołą na pewno będzie szkoła niedźwiedzia ze Skellige, tam to będzie niemalże kamień łupany). Myślę, że na tym zjeździe będzie wspomniane o ogromnym zagrożeniu i wybrany będzie śmiałek który podejmie się zadania. Wiem, wiem trochę Frodo, (brakuje tylko drużyny) ale wszystko zależy przecież od kontekstu, w jakie słowa się to wszystko ubierze i oczywiście od motywacji! Zobaczymy dlaczego nasz „śmiałek” będzie chciał podjąć się zadania albo niczego nie będzie się podejmował. Nikt mu nic nie każe robić, po prostu zasłyszy coś nie coś i w trakcie zwykłego wyruszenia na szlak postanowi trochę się tym zająć, a trochę nie. Oczywiście będą jakieś zbiegi okoliczności, kiedy główny wątek przyprze naszego bohatera do muru. Także na początku rozgrywka będzie polegała na swobodnym poruszaniu się po świecie bez żadnej presji (nawet formalnej, nawet opis zadania nie powinien w żaden sposób ponaglać - typu Odnajdź Ciri bo szuka jej Dziki Gon, jest przerażona, sama i umrze). Także nasza aktywność będzie polegać na tym aby trochę pociągnąć zwykłą wiedźmińską robotę, trochę inne aktywności (może partyjkę gwnta?) - przecież i tak RPG tak właśnie wygląda. Formalnie, bo dalej będzie można zbierać kwiatki podczas końca świata, tempo gry zmieni się mniej więcej od połowy (patrz dalej w jaki sposób). Wtedy wydarzenia zaczną nabierać rozmachu, będzie dużo okazji aby wykorzystać nabyte umiejętności, zdobyty ekwipunek i kontakty.
Wiedźmini w swych początkach będą bardzo potężni. W pełni wspomagani przez swoich legendarnych, najlepszych z najlepszych, przedstawicieli od fechtunku, alchemii, ale i magii. Umiejętności wiedźmińskie będą stały na niebezpiecznie wysokim poziome - wiedźmini będą po prostu mistrzami rozwałki.
Można by tu z powodzeniem wykorzystać wątek z sagi jakoby wiedźmini mieliby się wywodzić od wojowników- druidów. Idąc tym tropem można by przypisać druidom bardziej znaczącą rolę w powstaniu wiedźminów i zerwać z ich wizerunkiem pacyfistycznych obrońców drzew – „Vedymini, alias Wiedźmini wśród Nordlingów tajemnicza i elitarna kasta kapłanów-wojowników, prawdopodobnie odłam druidów. Effenberg i Talbot, Encyclopedia Maxima Mundi, tom XV.” Będzie to zarazem dobra podstawa do stworzenia wątków w których będziemy odkrywać dawne i tajemnicze historie związane z vedyminami...
Będą walczyli wszelkimi rodzajami broni (należy powrócić do tego, że niektóre potwory są wrażliwe na srebro, a inne na stal, jak to jest powiedziane w sadze, to unikniemy sporo dublowania – nie będziemy robić srebrnych wariantów każdej broni i nie będzie po prostu różnicy czy kikimora dostanie w mordę stalowym mieczem czy toporem jeśli będzie podatna na stal w ogólności). Najlepiej byłoby gdyby w srebrze pozostał jedynie miecz. Mimo wszystko najbezpieczniej byłoby zostać przy mieczach, ewentualnie można wprowadzić miecze jednoręczne i tarcze. Ale na pewno trzeba rozwinąć broń dystansową.
Ludzie kolonizujący nowe ziemie będą w zasadzie walczyć o przetrwanie, ale także walczyć między sobą (w tym oczywiście z innymi rasami, głównie z elfami, gdyż inne rasy już dawno zostały przez nie zepchnięte w kąt historii). Wiedźmini z różnych pobudek mogą angażować się w lokalne konflikty i wywoływać incydenty, które będą przynosiły im złą sławę (a jakże). Wynikać to będzie po części z powiązania szkół z władzą, na której terytorium się znajdują. Będzie to podstawa do późniejszego szkalowania wiedźminów jako wichrzycieli.
Wiedźmińskie szkoły będą wstępować w swój złoty wiek. Będą rosły w siłę, rozwijały się, łączyły w sobie umiejętności na niebezpiecznie wysokim poziomie. Stanie się to podłożem do konfliktu z czarodziejami, którzy swoją pozycję widzą u boku władców jako współrządzący. Inną kwestią będzie to, iż czarodzieje często aby ten cel osiągnąć będą sięgali po czarną magię i przymierza z potworami lub innymi potężnymi siłami uwięzionymi w tym świecie po koniunkcji.
Wiedźmińskie szkoły z zasady powinny zachowywać neutralność, lecz wizja przywilejów będzie dla niektórych z nich zbyt nęcąca. Kodeks nie będzie co prawda faktem ale propozycją forsowaną przez niektóre szkoły, a zwalczaną przez inne. Presją do angażowania się w politykę będzie także konflikt z czarodziejami, którzy widzą konkurencję w wiedzminach, a także myślą, iż to oni powinni trzymać pieczę nad ich tajemnicami i koordynować ich działania (Azar Javed lubi to).
Generalnie szkoły będą trzymać wspólny front jedynie pozornie. Będą walczyły o wpływy między sobą i forsowały swoją wizję drogi jaką wiedźmini powinni podążać.
Świat będzie strasznie zapotworzony i wiedźmini będą kluczowi dla wszystkich (nie tylko ludzi) jako spece od zabijania potworów, stąd też będzie wynikać megalomania niektórych szkół.
Rzecz jasna gatunków potworów będzie znacznie więcej, a niektóre wyjątkowe okazy będą wymagały zorganizowanych akcji, co da podstawy do trybu kooperacji (cóż zrobić, to pierwsza rzecz o jaką pytają dziś konsumenci).
Inną okazją do tego będą walne bitwy. Tak jak wspomniano, wszystko jest jeszcze świeże, młode, nie do końca ustalone, wiedźmini mogą się mocniej zaangażować czasami – „W rzeczywistości, mistrzami będąc we władaniu bronią, byli używani przez władyków Północy w walkach plemiennych, między owymi toczonych.” Effenberg i Talbot, op cit.
Niektóre obszary będą wręcz kontrolowane przez potwory. Trzeba wrócić do motywów z jedynki gdzie wszystko było mroczne, a przejście przez bagna to był obóz przetrwania, natomiast nocą samobójstwo (kolejna okazja do kooperacji). Kraj bedzie wręcz wydzierany ze szpon potworów – „My, ludzie, byliśmy tu intruzami. Tą ziemią władały smoki, mantikory, gryfy i amfisbeny, wampiry, wilkołaki i strzygi, kikimory, chimery i latawce. I trzeba było im tę ziemię odbierać po kawałku, każdą olinę, każdą przełęcz, każdy bór i każdą polanę. I udało nam się to nie bez nieocenionej pomocy wiedźminów. Ale te czasy już minęły, Geralt, minęły bezpowrotnie.” (no właśnie nie).
Antagonizmy między rasami będą dość oczywiste - ludzie będą wypierać elfy, a elfom nikt nie pomoże bo same kiedyś zrobiły to samo, a poza tym są nadętymi dupkami. W tych czasach nie będą to srające po lasach wiewiórki (jakby to ujął Zoltan) ale pełnoprawna rasa z wojskiem, miastami, administracją. To właśnie miasta elfów i krasnoludów będą zapewniały tą bardziej „ludną”, cywilizowaną, pełną kupców strefę. Ludzie będą mieszkać w grodach, zamkach, nie będą mieli zbyt wiele miast, a jeśli już to będą one przypominały wschodnie republiki kupieckie (Nowogród, Psków), rozległe drewniano-ziemne umocnienia, głównie z rzeczną komunikacją itd. Niszę starożytnych ruin wypełnią pozostałości po cywilizacji gnomów, a także tajemnicze relikty elfów Aen Elle, czyli Ludu Olch (może uda się w końcu dostać do ich wymiaru i skopać im dupska tak, że powrócą dopiero za 300 lat?). Co się jeszcze tyczy gnomów to nie będą posiadały już własnej państwowości, będą żyły w diasporze. Ewentualnie będziemy mogli odnaleść ich małe osiedla, ukryte wysokogórskich grotach lub głęboko pod ziemią, gdzie próbują jeszcze żyć po swojemu.
W konflikcie ludzi z elfami znaczną rolę odegra Avallach, który przepełniony goryczą po śmierci Lary Doren czy po prostu z powodu, że wybrała ona człowieka, będzie pchał obie rasy na drogę wzajemnego zniszczenia - wywoła konflikt z przeświadczeniem, że przegrają ci, którzy będą winni śmierci Lary (Czyli kto? Może się dowiemy jak to rzeczywiście było).
Rasy będą wyjątkowo nieufne i zamknięte na obcych. Nie będą spoufalać się między sobą, a właściwie wcale nie będą się kontaktować (nie będzie takiego tygla w miastach jak w poprzednich częściach). Jedynie wiedźmini jako niezastąpieni fachowcy, niezwykle pożądani (przypominam mamy mała apokalipsę potworów, to nie są czasy kiedy ludzie nauczyli się z nimi żyć, jedne gatunki znalazły swoją niszę inne nie itd.) będą niejakimi łącznikami dla ras. No i gnomy będą pojawiać się w różnych miastach jako rasa pisząca już ostatni rozdział swej historii.
Dodatkową rasą będą Bobołaki mieszkające w dziewiczych ostępach i pod ziemią i toczącą tam swoje wojny.
GŁÓWNA FABUŁA
Główny wątek będzie wyglądał mniej więcej tak.
Nie wszyscy koniunkcję uważają za katastrofę - niektórzy chcieliby jeszcze. Głównym antagonistą będzie czarodziej, który będzie chciał otworzyć bramy do innych wymiarów once again (wiem, wiem niby słabe ale powiedźmy sobie szczerze - "Ciri się zgubiła i trzeba ją znaleźć" też brzmi tak sobie). Kolejną zżyną z sagi będzie to, że będzie potrzebował do tego Starszej Krwi, której powierniczką będzie księżniczka Falka (wiem, że może będzie tu trzeba trochę nadwerężyć książkowe realia i ramy czasowe no ale, tak jak mówiłem to nie jest uniwersum, wątki mają służyć zabawie w pierwszej kolejności, a nie światu przedstawionemu). Także Falka będzie przez niego porwana i będzie trzeba ją nie tyle odszukać (żeby znowu nie zamienić naszej postaci w detektywa) co odbić. Falka jak wiemy z sagi, wznieciła rebelię i zamordowała swojego ojca. Widać miała ku temu jakiś powód. Może taki, że porwanie nie było na prawdę porwaniem a zlecenie odszukania księżniczki jedynie przykrywką.
My jako wiedźmin do połowy gry będziemy starali się pokonać maga i uwolnić Falkę. Motywacją naszej postaci może być to iż poznaliśmy Falkę wcześniej przy okazji wykonywania jakiegoś zadania na dworze króla i powiedzmy nie jest nam ona obojętna od tego czasu (ale to tylko propozycja). Ale w pewnym momencie okaże się, że Falka wcale nie potrzebuje pomocy i tu mamy opcji kilka: albo sama zabije czarodzieja, albo skorzysta przy tym z naszej pomocy, albo zacznie z nim współpracować. Generalnie punktem zwrotnym będzie to, iż Falka pod wpływem złych doświadczeń czy też zdrad lub za namową czarodzieja stanie się zła. Stanie się w zasadzie masowym zagrożeniem, będzie chciała utopić świat we krwi. Będzie to okres znany jako rebelia Falki. Zaczną się tu konflikty między państwami i rasami, wiedźmini będą się musieli opowiedzieć. W walkę będą zaangażowani wszyscy. I teraz jeśli staniemy po stronie Falki, lokalne konflikty opanujemy za pomocą tyranii i powstaną silne, zcentralizowane państwa, silne przywództwo – postęp i bezpieczeństwo. Jeśli ją pokonamy to dalej ciemne wieki, brat zabija brata, wojny o miedze, zamachy itd.
Rozgrywka naprawdę od połowy stanie się mocno nastawiona na duże, znaczące wydarzenia. Nie będzie łatwych wyborów. Szkoły skłócą się między sobą, wyniszczą się nawzajem, a moment ten wykorzystają czarodzieje szczując czerń na wiedźminów paszkwilami (padalce jedne).
Jeśli dotarłeś do tego miejsca to dzięki. Na koniec mam jeszcze krótkie zarysy na duże zadania poboczne.
DOMYKANIE WRAZ Z CZARODZIEJAMI ROZDARĆ POKONIUNKCYJNYCH
Wykorzystamy tu wątek z Krwi i Wina gdzie w Toussaint istniała niemal już całkowicie zamknięta szczelina koniunkcyjna. Zadanie będzie polegać na tym, iż takich nie do końca zamkniętych rozdarć jest więcej. Będą zamykać się powoli, niektórym będzie trzeba pomóc, czym zajmować się będą czarodzieje (myślę, że to powinien być quest ograniczony w czasie, nie róbmy z tego DA Inq, jak my ich nie zamkniemy to same się zamkną).
ODBICIE TOUSSAINT ZE SZPONÓW
Wspomniałem, że w grze pojawią się obszary całkowicie kontrolowane przez potwory. Takim obszarem będzie Toussaint, gdzie wykorzystamy wątek z Krwi i Wina o krwawych rządach wampirów nad ludźmi – ludzkie fermy, polowanie na ludzi i takie tam. Wszystko to obywa się przy aprobacie elfów, gdyż zaraz przed koniunkcją zostały stamtąd wyparte przez ludzi. Teraz dogadały się z wampirami, że w zamian za gwarancję nietykalności nie będą ingerować w sytuacje ludzi w dolinie. Po przekroczeniu granicy księstwa powitać nas może miła cutscenka gdzie zobaczymy Regisa nabrzdyngolonego jak meteoryt, uderzającego w stodółkę czy inne zabudowania gospodarcze.
POMOC BOBOŁAKOM/GNOMOM/KRASNOLUDOM (DO USTALENIA) W OBRONIE ICH PODZIEMNEGO KRÓLESTWA PRZED VRANAMI
Vranowie nie muszą tak od razu kompletnie odejść w zapomnienie po Wieśku 2. Czemu by im w tym nie pomóc wyrzynając wszystkich w ramach dużego questa pobocznego...
ostatnio nad ranem kiedy nie mogłam spać dopadła mnie taka rozkmina; skąd biorą się nazwy szkół wiedźmińskich? wyróżnia się, z tego co wiem [jeśli jestem w błędzie możecie mnie poprawić] trzy główne szkoły dla wiedźminów:
Wilka, Gryfa i Kota.
skąd właściwie pomysł aby tak je nazwać? rozumiem, to niby tylko nazwa szkoły, ale jednak powinna moim zdaniem jakoś wiązać się z tym, w czym najlepsi są uczęszczający do niej wiedźmini, jakie są cechy ich charakterów etcetera.
przykładowo, wezmę pod uwagę nazwy szkoły Wilka i szkoły Gryfa—według informacji, które ostatnio zdobyłam, wiedźmini z pierwszej szkoły są niezbyt przyjaźni i wolą podróżować w samotności, zaś Ci ze szkoły gryfa są otwarci i lubią zawierać nowe znajomości.
a teraz—co mi w takim razie w tych nazwach nie pasuje? mianowicie, w uniwersum wiedźmina gryfy są samotnikami, łączą się jedynie w pary na całe życie, a wilki, nie tylko w książkach i grach ale też w prawdziwym życiu są zwierzętami stadnymi. nie wydaje się więc nieco dziwne, że nazwy obu szkół ani trochę nie oddają charakterów swoich ‚uczniów’? [rozumiem, że porównanie do zwierząt jest dość bezsensowne, ale w takim razie czemu to od nazw zwierząt zostały nazwane szkoły?]
w sumie to trochę głupie, bo to tylko zwykła nazwa dla szkoły, ale jak mówiłam, myślałam o tym nie mogąc zasnąć xdd
możecie dać znać co sądzicie o nazwach wiedźmińskich szkół. pasują waszym zdaniem do cech uczęszczających do nich wiedźminów?
gratuluję każdemu kto przeczytał cały ten monolog haha
Wiadome jest to że wiedźmini potrafią wiele, ale czy rzeczywiście mogą zapomnieć o oddychaniu, jak to jest w jednym z przysłów? Mam rozkmine na ten temat z kolegą i potrzebne są inne strony. ;)
Jak wszyscy wiemy, uniwersum wiedźmina nie ucieka od tematów społecznych, w tym kwestii tolerancji. Porusza też kwestię osób LGBT. Czyni tak też oczywiście Wiedźmin 3: Dziki Gon. Eastereeggi z reguły są zabawne, ten niemniej nie jest. Nieopodal pewnych ruin możemy odnaleźć nawiązanie do samobójczej śmierci Alana Turinga, wybitnego brytyjskiego informatyka. Zapraszam do lektury :) https://gexe.pl/swiat-wiedzmina/art/7097,wiedzmin-3-dziki-gon-i-jablko-turinga
Szczególnie ciekawym faktem jest to, że jedno słowo różnicy między polską a angielską wersją, zmienia sens wypowiedzi jednej z postaci. A poza tym, cóż, polecam przeczytać, skrót przyjąłby formę truizmu, a całość za długa by rozpisywać się.
Chciałbym prosić aby nie dochodziło do edycji artykułów w których będą zachodzić zmiany w biografii postaci,które odnoszą się do fanowskiego moda "Pożegnanie Białego Wilka",ponieważ owa modyfikacja jest niekanoniczna,przez co może to niektórych skonfundować (na przykład to że Eskel zamieszakł z Triss w Kovirze),więc nie powinno się mieszać informacji kanonicznych z tymi fanowskimi.
Nie żebym był zły, bo nie potrafię być, ale chcę tylko z ciekawości jedno wiedzieć. I to pytanie do administracji kieruję:
Dlaczego jestem zbanowany na Discordzie Wiedźmin Wiki?
Heja! Jak pewnie zauważyliście (lub nie) od kilku dni jesteśmy w trakcie fuzji z Wiedźmińską Wiki na Gamepedii. Obecnie wprowadzamy pierwszy etap fuzji, czyli odpowiednio eksport i import artykułów. Artykuły te następnie będzie trzeba odpowiednio przystosować (wymiana szablonów na tutejsze, porządkowanie kodu, przetłumaczenie fragmentów artykułów z angielskiego na polski, rozbudowa tych artykułów itd.) - to będzie etap drugi. Uporządkowanie tego wszystkiego może zająć Administracji bardzo wiele czasu. Mowa tu o okresie ok. roku lub więcej (dla kilku osób jest to naprawdę ogrom pracy i spędzonego czasu), przy czym długie rozciągnięcie projektu w czasie może spowodować spadek wiarygodności naszej Wiki, dlatego chcemy prosić Was o pomoc w tym procesie. Jeżeli ktoś z Was już teraz chciałby pomóc przy przebudowie artykułów i przystosowaniu ich to serdecznie zapraszam do kontaktu na Discordzie :) Administracja będzie udzielać wszelkich porad i pomocy. W razie potrzeby zostanie uruchomiony dodatkowy projekt "Lekcji edycyjnych" na Discordzie prowadzony przeze mnie po ówczesnym wyrażeniu takiej potrzeby. Więcej szczegółów z biegiem czasu ;)
Miłej nocki i spokojnego snu :)
Administracja Wiedźmin Wiki
Jak wszyscy wiedzą Netflix wypuszcza drugi sezon swojego hitu "Czarodziejka". Póki co nie otrzymaliśmy jeszcze zbyt wielu zdjęć z planu (choć mamy fotki postaci pobocznych, tego Białowłosego Gierwalda i tej nastolatki co latała po lesie) to całkiem sporo przecieka. Oczywiście główna bohaterka dostanie zasłużoną ilość czasu ekranowego, ale ale można zawsze pogadać o wątkach pobocznych, jak te no, Gaer Morgen czy jakoś tak. Cieszy mnie, że Netflix wiernie trzyma się "Krwi elfów" i planuje jakąś wielką bitwę w tej warowni, naprawdę kocham ten rozdział w oryginalnej książce <3
Jak rozumiem wszyscy czekacie na dugi sezon przygód Yen :D
[Zdjęcia postaci niepowiązanych, ale daję bo ta zbroja to cud natury]
Co jeśli podczas koniunkcji sfer to ludzie pojawili się na świecie potworów i przez wielo letnie tuszowanie każdy myśli że to potwory i magia pojawiła się na ich świecie. czy to już ten czas że mam się uspokoic i pojsc spac?
Jestem nowy jeśli chodzi o to uniwersum ale nie wiem jak wy ale ja nie nazwałbym leszego potworem. On jest bardziej jak normalna istota rozumna która po prostu broni swojego teretorium.
Na PlayStation 5 i Xbox Series X trafi nowa wersja Wiedźmina 3 z oboma dodatkami, usprawniona wizualnie i technicznie. Dotychczasowi posiadacze gry na PC, Xbox One i PlayStation 4 będą mogli skorzystać z ulepszeń dzięki darmowej aktualizacji.
Źródło: klik
Coen złapał temat w ten sam czas co ja, ale poszedł po linii najmniejszego oporu. Założenie, że Mairwen Rhosyn i Rhosyn to jedna i ta sama osoba jest błędne z jednego powodu - egzekucje były, logicznie rzecz biorąc, po bitwie. Rhosyn nie mógłby więc ich zatwierdzić. Rhosyn mógł być jednak dla Mairwena krewnym, co jednocześnie tłumaczyłoby jego znajomość języka.
Co do ciekawostki, o której wspominałem, a którą poznać chciał @Tuldor88 , to sprawa jest prosta. Otóż, poszło o anegdotę z latryną. Identyczne latrynowe doświadczenia przechodził na kartach powieści Jarosława Haska legendarny już Józef Szwejk.
https://gexe.pl/wiedzmin-3/art/7026,co-laczy-rhosyna-mairwena-rhosyna-i-jozefa-szwejka