Dziennik[]
- Biegli w Sztuce czarodzieje potrafią otworzyć wrota do wymiarów, gdzie panują żywioły i zmusić egzystujące tam stworzenia do posłuszeństwa. Herbert Stammelford, jeden z członków pierwszej Kapituły, miał na swoje usługi d'ao, geniusza Ziemi, który przesunął na rozkaz maga zasłaniającą widok z okna górę. Dzisiejsi czarodzieje są cieniem dawnych mistrzów, ale i tak potrafią niemało. Najbieglejsi z nich wzywają żywiołaki ognia, perfekcyjnie posłusznych strażników i obrońców.
- Żywiołak ognia, podobnie jak stwory pokoniunkcyjne, pochodzi z innej rzeczywistości i nasz świat jest dla niego obcy. Wedle filozofów nie odczuwa emocji i nie myśli w taki sposób, jak chociażby trolle czy inne swojskie stwory. Całkowicie kontrolowany przez magię, jest posłusznym wykonawcą rozkazów czarodzieja. Jeśli jego mistrz jest namiętnym palaczem, żywiołak służy ogniem do fajki, a jeśli jest zagrożony, żywiołak spopiela jego wrogów.
- Ogień nie jest jedyną bronią żywiołaka. Jeśli kiedykolwiek oberwaliście płonącym konarem, macie jako takie pojęcie, co czeka was podczas spotkania z tym potworem. Wiedźmini rzadko mają z nimi do czynienia, wiedzą jednak, że Znak Igni jest bezużyteczny, za to styl silny wręcz przeciwnie. Prawdziwie zabójcze są kontry żywiołaka, nie wolno się nadto odsłaniać. Trzeba również mieć baczenie na liczne niespodzianki z wykorzystaniem płomieni. W ogóle zaś najlepiej grzecznie poprosić czarodzieja, żeby odwołał swojego pupila.
- Podpalenie żywiołaka ognia nigdy nie jest mądrym pomysłem, więc w walce z tą istotą można zapomnieć o Znaku Igni. Stworzenie jest również odporne na trucizny i wykrwawienia, jako że jego ciało to czysty ogień. Żywiołak nie ma żadnych słabych stron, ale z niezłym skutkiem można wobec niego zastosować większość środków z wiedźmińskiego arsenału.