Wiedźmin Wiki
Wiedźmin Wiki
Advertisement
Wiedźmin Wiki

Dane z książek Sapkowskiego[]

Łuczniczce natomiast towarzyszył starszy, ponury i milczący jak głaz rycerz z twarzą bardzo zeszpeconą śladami po ospie.

Pani Jeziora

Rabogęby baron, ożywiony dyskursem o łukach i strzałach, zaczął wręcz nadskakiwać Milvie.
– Proszę, skosztuj waćpanna szyneczki z dziczka. Ech, że tak rzeknę... Są w mych włościach czarne pola, gdzie buchtują całe ich, że tak rzeknę, watahy.
– O.
– Trafiają się tam ładne pojedynki, sztuki trzycetnarowe... Sezon w pełni... Jeśli waćpanna wyrazisz życzenie... Możem, że tak rzeknę, na łów pospołu...
– My tu przecie tak długo nie zabawim – Milva dziwnie prosząco spojrzała na Geralta. - Bo ważniejsze, za przeproszeniem mości pana, mamy dzieła niźli polowaczka.
– Chociaż – dodała szybko, widząc, że baron się chmurzy – wielce chętnie bym z waszą mością na czarnego zwierza poszła.
Baron rozpromienił się natychmiast.
– Jeśli nie na łowy – oświadczył ochoczo – tedy choćby do siebie zapraszam. Do rezydencji. Pokażę mą kolekcję rosochów, poroży, że tak rzeknę, fajek i szabli...
Milva utkwiła wzrok w obrusie.
Baron chwycił tacę z kwiczołami, usłużył jej, potem malał puchar wina.
– Wybaczcie – powiedział. – Jam nie dworak. Zabawiać nie umiem. Z dworską gadką nietęgo u mnie.
– Ja – odkaszlnęła Milva – w lesie wychowana jestem. Ciszę cenić sobie umiem.

Pani Jeziora

– O barona Amadisa de Trastamara.
– Tego rabogębnego myśliwca?
– O niego samego. Oświadczył się Milvie. Trzy dni temu na polowaniu. On ją od miesiąca zaprasza na polowania...
– Jedno polowanie – Angoulême bezczelnie błysnęła ząbkami – było dwudniowe. Z noclegiem w myśliwskim zameczku, rozumiecie? Głowę dam...
– Zamilknij, dziewczyno. Mów, Regis.
– Formalnie i uroczyście poprosił ją o rękę. Milva odmówiła, zdaje się, że w dość ostrej formie. Baron, choć wyglądał na rozsądnego, przejął się rekuzą jak młodzik, nadąsał się i natychmiast wyjechał z Beauclair. A Milva od tamtej pory chodzi jak struta.

Pani Jeziora

Advertisement