Wiedźmin Wiki
Wiedźmin Wiki

Dane z książek Sapkowskiego[]

Dziewczyna znowu pociągnęła nosem, pochyliła głowę, wytrzeszczyła na Geralta wielkie oczy. Orzechowe, nie zielone. Potem potrząsnęła nieporządną grzywą jaśniutkich jak słoma włosów, nieposłusznymi pasemkami spadających na brwi.

Wieża Jaskółki

Jaskier był pierwszy, który zabrał głos, gdy Geralt skończył opowiadać.
– Skoryguj mnie, jeśli się mylę – powiedział. – Ta dziewczyna, Angoulême, którą ochoczo i niefrasobliwie dołączyłeś do naszej drużyny, to kryminalistka.

Wieża Jaskółki

Moja matka – przemówiła wreszcie Angoulême, patrząc w płomienie – była w Cintrze szlachcianką i to bodaj wysokiego rodu. W herbie miał ten ród kota morskiego, pokazałabym ci, bo miałam medalionik z tym ich zafajdanym kotem, od matki, alem go przegrała w kości... Ale ten ród, srał ich morski pies, wyparł się mnie, bo moja matka puściła się podobno z jakimś chamem, bodajże stajennym, i ja byłam bastard, srom, hańba i plama na honorze. Oddali mnie na wychowanie dalekim powinowatym [...] Wybuchła wojna, wiesz, z Nilfgaardem, krewni stracili cały majątek, musieli porzucić dom. Mieli troje własnych dzieci, a ja stałam się dla nich ciężarem, więc oddali mnie do przytułku. Prowadzonego przez kapłanów przy jakiejś świątyni. Wesołe to było miejsce, jak się okazało. Zamtuz zwyczajny, bordel, nic dodać, nic ująć, dla takich, co lubią kwaśny owoc z białą pestką, kapujesz? Młode dziewuszki. I młodych chłopców też. Ja, gdy tam trafiłam, byłam już zbyt wyrośnięta, dorosła, nie było na mnie amatorów... [...] Poznałam tam jedną dziewczynę i pięciu chłopaków, w moim wieku i trochę starszych. I dogadaliśmy się raz–dwa. Znaliśmy, było nie było, legendy i opowieści. O Szalonym Dei, o Czarnobrodym, o braciach Cassini... Zachciało się nam na szlak, na swobodę, na grasantkę!

Wieża Jaskółki

Angouleme dla odmiany z radością pozbyła się spodni, jeździeckich butów i onuc, a sukienka, mydło i grzebień zrobiły z niej wcale ładną dziewuszkę.

Pani Jeziora

- Wiedziałam... - powiedziała całkiem wyraźnie. - Wiedziałam, kurwa, że bordel w Toussaint był lepszym pomysłem na życie.

Pani Jeziora