Anzelm (Upadły Rycerz)

Anzelm - jeden z Upadłych Rycerzy. Z polecenia mistrza Ulricha sprzedawał fisstech Skurwielowi Juniorowi. Przekazanie narkotyków odbywało się na plaży na wschód od Wyspy Świątynnej. Anzelm zostawił swoich ludzi na łodzi razem z fisstechem i pieniędzmi, a sam udał się do starej chaty, gdzie oczekiwał na przybycie przedstawicieli Skurwiela Juniora. Zjawili się oni późnym wieczorem i nieśli ze sobą worek. W środku nie było pieniędzy, lecz głowy ludzi Anzelma. Bandyci zaczęli torturować Upadłego Rycerza i żądali informacji na temat zakonnych pieniędzy. Anzelm zdradził im, że były one w skrzyni na łodzi, którą tamci zatopili, a nawet jeśli wyłowią kufer, to nie otworzą go bez klucza. Przestępcy przeszukali rzeczy Anzelma, ale nie znaleźli klucza, który został ukryty przez brata zakonnego we własnym odbycie. Zrezygnowani oprawcy chcieli zabić Upadłego Rycerza, lecz ich szef wpadł na lepszy pomysł - zamkną go w piwnicy pod chatą, zablokują wyjście i Anzelm umrze z głodu i pragnienia. Drugiego dnia swojego uwięzienia usłyszał krzyki ludzi Skurwiela Juniora. Słusznie podejrzewał, że zostali zabici przez utopce, które wyszły z wody. Trzeciego dnia żołądek tak mu się skurczył, że Anzelm przestał odczuwać głód. Przeżył jeszcze co najmniej trzy kolejne dni.