Balista to zadanie poboczne z I aktu gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów.
Dziennik[]
- W gościach u komendanta Geralt miał okazję podziwiać najnowszy zakup Loredo. Nie był to rączy rumak ani dzieło sztuki do kolekcji, lecz nowiutka balista wymierzona prosto w port. Jak widzicie, kryzys wieku średniego przejawia się na różne sposoby.
- Jeśli Geralt namówi Margaritę, aby uwiodła strażnika bez zapłaty:
- Pomoc zaoferowała Margerita, prostytuka z Flotsam. Obiecała zabawić strażnika, pod warunkiem, że wiedźmin zajmie się dwoma osiłkami - Mironem i Alfonsem. Ci dwaj brutale z upodobaniem bili dziewczyny z burdelu i Geralt miał dać im lekcję. Wiedźmin wrażliwy na niewieście krzywdy, ochoczo przystał na współpracę z Margeritą.
- Geralt pokonał obu osiłków na rękę. Udowodnił, że nie są wcale tacy mocni, jak im się zdawało. Trzeba było widzieć ich miny! Tym samym nasz bohater wywiązał się ze swojej części umowy.
- Do dzieła przystąpiła więc Margarita. Wiedźmin z podziwem obserwował, jak dziewczyna bez trudu uwodzi strażnika.
- Machina nie była już strzeżona, więc Geralt zabrał się do roboty. Z wprawą doświadczonego sabotażysty usunął fragment mechanizmu, unieszkodliwiając balistę. Była to szkoda trudna i do zauważenia, i do naprawienia, więc nowa zabawka Loredo stała się bezużyteczna.