Biografia wampira Regisa, pióra Jaskra – książka w grze komputerowej Wiedźmin 3: Krew i Wino. Można ją znaleźć w kwaterze Regisa na cmentarzu Mère-Lachaise po rozpoczęciu zadania głównego Pogłos. Książka Jaskra opisuje charakter Regisa i historię jego znajomości z Geraltem.
Treść dokumentu[]
Jedną z najbardziej niezwykłych istot, jakie spotkałem w czasie swych licznych przygód u boku wiedźmina, był wampir Regis. A właściwie Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy. Jak sam twierdził, miał 428 lat i był potomkiem nieszczęsnych istot uwiezionych w naszym świecie, w wyniku Koniunkcji Sfer.
Myślisz pewnie teraz, Drogi Czytelniku, o katakanach, czy alpach i zastanawiasz się jakim sposobem wiedźmin - jakby nie patrzeć - zabójca potworów, mógł się zaprzyjaźnić z kimś takim. Należy tu wiec wyjaśnić, że Regis był wampirem wyższym, które fizycznie właściwie nie różnią się od ludzi. Są też znacznie potężniejsze od swoich dzikich pobratymców, a ich zdolności regeneracyjne przekraczają wszelkie możliwe normy.
Ale to nie wygląd zewnętrzny i nadludzkie moce sprawiły, że Regis stał się bliskim nam wszystkim kompanem. Owszem, w swoich przemowach na rożne tematy bywał czasem protekcjonalny i trochę napuszony, ale trudno byłoby w nim szukać pychy istoty wyższej.
Regis wysoko cenił też ludzkie życie i nie zabijał, jeśli nie był do tego zmuszony. Jak nam kiedyś wyznał, wyższe wampiry nie muszą pić ludzkiej krwi, by przeżyć, traktują ją podobnie jak my alkohol. Pewne pojęcie o jego charakterze niech da Ci, Drogi Czytelniku, fakt, że Regis od wielu lat był abstynentem.
Nigdy nie wyjawił nam, dlaczego zdecydował się dołączyć do poszukiwań Ciri. Nigdy wcześniej jej nie spotkał. Nie doczekał też jej odnalezienia. Zginął na zamku Stygga, w pojedynku z szalonym czarodziejem Vilgefortzem, który stał za całą intrygą. Zginął za sprawę, której pewnie nie do końca rozumiał, ale zrobił to, by bronić bliskich i po prostu dlatego, że tak było trzeba.
Ja zawsze będę go pamiętał, jako śmierdzącego ziołami cyrulika - takim jawił się przy pierwszym naszym spotkaniu w nekropolii Fen Carn - gdzie uraczył mnie i moich towarzyszy wyśmienitą nalewką z mandragory. Gdziekolwiek jesteś, przyjacielu, Twoje zdrowie!