- Informacje
- Opisy z książek i gier
Bue i Bang – pomocnicy Sorela Degerlunda. Byli krzyżówką genetyczną trolla i ogra. Powstali w wyniku eksperymentów Ortolana. Wyglądem trochę przypominali Mikitę. Tak jak on byli wielcy, cuchnęli i nie mieli szyi. Mieli też wystające kły. Jednak w przeciwieństwie do ochroniarza z Rawelinu nie byli brodaci a na głowach mieli coś podobnego do włosów. Ich oczy były małe i przekrwione, a uszy wielkie spiczaste i włochate. Cechowali się ponadprzeciętną siłą i wzrostem oraz zamiłowaniem do przemocy i okrutnych mordów. Pomimo swoich znacznych rozmiarów byli też wyjątkowo szybcy.
Sorel wykorzystywał ich do dokonywania rzezi w osadach na Tukajskim Pogórzu. Masakry te miały wyglądać i wyglądały na dzieło demona. Po tym jak w Sośnicy Sorel wraz z Geraltem podstępnie teleportował się do swojej kryjówki, Bue i Bang nie mieli najmniejszego problemu z unieruchomieniem wiedźmina. Jednak, między innymi, dzięki ich głupocie, Geraltowi udało się uciec. Kolejnym razem Geralt spotkał ich gdy wraz z Sorelem i Pasztorem zaatakowali wolną kompanię Shevlova, która pojmała wiedźmina. Bue, uzbrojony w topór zabił wtedy Floqueta, a Bang zasiekł Escayraca i Sperrego szerokim bułatem. Wiedźminowi jednak znowu udało się uciec. W końcu Geralt sam postanowił dopaść Sorela. W Cytadeli, w której przebywał czarodziej, wiedźmin natknął się na jego pomocników. Podczas walki, Bue został przypadkiem zdekapitowany przez Banga, a Bang został pokonany przez Geralta i dobity chybionym strzałem z arbalestu Pasztora[1].