- Ten artykuł dotyczy caingornskiej księżniczki. Zobacz też: inne osoby o tym samym imieniu..
- Informacje
- Opisy z książek i gier
No więc dobrze, mam być jakoby przeklęta, skażona w łonie matki, mam być… potworem.Deidre Ademeyn
Deidre Ademeyn, zwana Wilczycą – księżniczka Caingorn dotknięta Przekleństwem Czarnego Słońca, zależnie od wyborów gracza bandytka lub współwładczyni Caingorn.
Charakterystyka[]
Od wczesnej młodości Deidre wykazywała się niezależnością. Była zawzięta i potrafiła postawić na swoim, nie bała się przy tym nikogo, ani potężnej czarodziejki Glevissig, ani nawet ojca, księcia. Była również chorobliwie mściwa, co w połączeniu z wybuchowym charakterem stanowiło niebezpieczną dla otoczenia mieszankę. Wykazywała też skłonność do agresji i okrucieństwa. Nie wykluczone, że jej negatywne cechy charakteru były wynikami traum z dzieciństwa: faworyzowania brata przez ojca, przekonaniu otoczenia o ciążącej nad nią klątwie i przede wszystkim pedofilskiego gwałtu.
Ademeyn posiadała unikalną aurę neutralizującą działanie magii w jej pobliżu, potrafiła również narzucać swoją wolę zwierzętom (szczególnie upodobała sobie wilki). Była w stanie wyczuć obecność kogoś, z kim połączyło ją przeznaczenie. Doskonale radziła sobie również z walką mieczem.
Wygląd[]
Deidre była niską dziewczyną o drobnej budowie ciała, a jednak niespodziewanie sprawną fizycznie. Jasne blond włosy obcinała krótko, nosiła również typowo męskie stroje. W skład jej ubioru wchodziła skórzana zbroja i metalowe karwasze.
Biografia[]
Około 1212 roku wiedźmin Cechu Wilka Eskel uratował księcia Caingorn Ademeyna przed zdziczałymi bobołakami. Powołał się na prawo niespodzianki i zapowiedział, że przybędzie do Caingorn za sześć lat sprawdzić, co też mu szczęście przyniosło, lecz nigdy nie dotrzymał danego słowa i zwlekał z odbiorem nagrody. Okazało się, że księciu narodziła się córka, Deidre Ademeyn, zgodnie z prawem będąca dziedziczką tronu. Niestety, przyszła ona w dość niefortunnym czasie zaćmienia i została uznana za dotkniętą Przekleństwem Czarnego Słońca. W przeciwieństwie do innych rodzin, rodzice dziewczynki nie wyklęli jej. Książę doczekał się później jeszcze jednego potomka, Merwina Ademeyna[1].
Pomimo, że dziewczynka rozwijała się normalnie, niepokojąca była jej unikatowa aura neutralizująca magię w jej pobliżu[1]. Nie był to pierwszy przypadek podobnych zjawisk towarzyszących córkom Czarnego Słońca, identycznie wpływała na otoczenie żyjąca przed wiekami Maxii van Dekkar[2]. Nie mniej, książę próbował zdjąć z córki rzekomą klątwę. W tym celu najął staruszka podającego się za onejromantę. Władca uwierzył mu do tego stopnia, że pozwolił spędzić noc w komnacie swojej dwunastoletniej córki. Ten zgwałcił ją i uciekł nad ranem wraz z kilkoma cennymi przedmiotami, między innymi jej ulubionym grzebieniem perłowym. Ojciec nie dał wiary jej słowom o gwałcie, gdyż prześcieradło nie było zakrwawione. Wtedy też Deidre uciekła w towarzystwie młodego chłopca stajennego opiekującego się również zamkowymi psami imieniem Roben, który był jej pierwszą miłością. Myślała nawet o małżeństwie morganatycznym, choć przyszłość zweryfikowała te plany. Zorganizowano grupę poszukiwawczą, która miał odnaleźć młodych kochanków, lecz bez skutków. Tydzień później miejscowi wiedzieli ponoć Ademeyn i Robena ujeżdżających duże wilki, ale uznano to za bzdurę. Ostatecznie, Deidre i jej ukochany wrócili na zamek, natomiast szarlatan-pedofil znaleziony został martwy i pozbawiony przyrodzenia[1].
Młoda Ademeyn była typową chłopczycą. Najlepiej dogadywała się z drużyną rycerską ojca, której członkowie traktowali ją jak córkę. Często polowała i brała udział w obławach na bandytów. Słynęła również z agresji i nie wahała się zabijać poddanych, gdy ci się jej czymś narazili. Przez swoje ekscesy znienawidził ją prosty lud, nie cichły również pogłoski o ciążącej nad nią klątwą[1].
Gdy Deidre miała dziewiętnaście lat, na zamek w Caingorn przybyła czarodziejka Sabrina Glevissig, zwolenniczka tezy o Czarnym Słońcu. Chciała ona przebadać Deidre, na co ta nie zgodziła się. Obie kobiety szczerze się znienawidziły. Czarodziejka planowała osadzić na tronie Merwina, na którego miała olbrzymi wpływ. W ten sposób zyskałaby kontrolę nad Caingorn oraz dodatkowy głos w radzie przy królu Kaedwen Henselcie, której to młodszy z rodzeństwa był członkiem. Ostatecznie Sabrina zdecydowała się skompromitować dziedziczkę. Rzuciła na Robena (będącego już wtedy książęcym łowczym) zaklęcie, przez które zaczął panicznie bać się zwierząt, zwłaszcza psów, a koniec końców także uwiodła go, również wspomagając się magią. Deidre zastała Glevissig w izbie Robena tuż po tym, jak ta uprawiała seks z jej ukochanym. Chciała zabić magiczkę, ta jednak uciekła. Neutralizująca magię aura Ademeyn pozwoliła Robenowi się uspokoić, lecz gdy tylko księżniczka się oddaliła urok powrócił. Mężczyzna zaczął szukać Sabriny wszędzie, gdzie się dało. A, że mieszkał na psiarnią, to sprawdził najpierw tam. Pech chciał, że wszedł do klatki z wyjątkowo agresywnym ogarem, który go zmasakrował. Przeżył, choć pozostał na poziomie intelektualnym dwulatka. Wtedy też Deidre przysięgła przed samą sobą, że zabije Glevissig[1].
Ostatecznie na zamku doszło do masakry, w której zginęło kilka osób, w tym sędziwa kapłanka Freyji Isildura. Dziewczynie udało się uciec z zamku mając za towarzyszy tylko dwa oswajane od szczeniaków wilki o imionach Beann'shie i D'yaebl[1].
Deidre wykorzystując swój nadnaturalny talent do wyczuwania, gdzie znajduje się Eskel z którym powiązana byłą przeznaczeniem, dotarła do wiedźmińskiego siedliszcza Kaer Morhen. Z początku przyjęto ją, głodną i przemoczoną, lecz później okazało się, że była to brzemienna w skutki decyzja. Pod ruiny podeszła spora kompania najemników dowodzona przez Mertona Bringgsa wynajęta przez księcia Merwina, nietykalnego za sprawą listu żelaznego od Henselta. Zbrojnym towarzyszyła Glevissig we własnej osobie. O ile Sabrina chciała pojmać Ademeyn, by poddać ją badaniom i przedstawić innym magom dowody na prawdziwość twierdzeń o Czarnym Słońcu, o tyle Merwinowi przyświecał zupełnie inny cel. Przed dwoma tygodniami sędziwy książę Caingorn zmarł na syfilis i zgodnie z prawem tron należał się Deidre. Nie było jednak szans, by zaakceptował ją lud, a tym bardziej kapłanki, które wciąż pamiętały los Isildury, tak więc brat dziewczyny chciał wymusić na niej formalne zrzeczenie się roszczeń do tronu[1].
Jesienią 1232 roku wiedźmin Geralt wracał do Kaer Morhen na zimowanie. Nieoczekiwanie, zastał w pobliżu obóz ludzi Merwina. Po rozmowie z nim, najemnikami oraz Sabriną udał się na spotkanie z resztą wiedźminów. Tego roku do twierdzy przybyli jak dotąd tylko Lambert oraz Eskel. O ile stary Vesemir był przekonany, że należy pozostać neutralnym i kazać Deidre opuścić Kaer Morhen, o tyle Lambert nie chciał nawet słyszeć o uleganiu presji kogoś takiego, jak książę Merwin. Eskel był rozdarty i sam nie wiedział, jak należy się zachować, tak więc decydujący głos miał Geralt[1].
Przed podjęciem decyzji wiedźmin porozmawiał z Ademeyn, która opowiedziała mu swoją historię. Szybko zaczęła ona wykazywać wyraźne zainteresowanie osobą białowłosego wiedźmina. Poprosiła go, by zapolował na mieszkające niedaleko wywerny, by mogła ich mięsem nakarmić swoje wilki. Sama nie mogła ryzykować opuszczania murów Kaer Morhen. W zamian zaoferowała swój medalion. Gdy Geralt spełnił jej prośbę, Deidre zasugerowała mu, że chciałaby się z nim kochać, a ten mógł się na to zgodzić[1].
Koniec końców wiedźmini zmuszeni byli podjąć decyzję[1].
Wiedźmini zdecydowali, że amoralne byłoby wydanie dziewczyny Sabrinie i postanowili spróbować się dogadać. Przedstawili Ademeyn ultimatum Merwina, a ta zgodziła się je przyjąć za cenę świętego spokoju. Przyznała też, że nie zależało jej na władzy. Razem wyruszyli więc ku obozowisku. Glevissig rozwścieczył taki obrót spraw i z całych sił starała się przekonać księcia do odstąpienia od układania się z Deidre. Ta w końcu nie zdołała opanować nagromadzonej od dawna wściekłości na czarodziejkę i wpadła w szał. Niechcący zraniła ona poważnie Eskela, już na zawsze szpecąc jego twarz paskudną blizną. Sprowokowała też najemników do rzucenia się na wiedźminów, ci jednak nie stanowili dla nich równych przeciwników i wszyscy zostali zabici. Ocalała tylko przebywająca w obozie dziewczynka[1].
Geralt wpadł do namiotu Sabriny w ostatniej chwili. Deidre z mieczem w ręku szykowała się do zabicia Sabriny, a niewyuczone, że również stojącego u jej boku Merwina. Geralt miał ostatnią szansę, by z nią porozmawiać[1].
Wiedźmin kazał księżniczce złożyć broń. Po tym, jak zaatakowała Eskela nie wierzył, by dało się z nią jeszcze układać. Ta odmówiła i zaatakowała wiedźmina, lecz została zabita[1].
W ten oto sposób rozwiązał się problem sukcesji tronu Caingorn. Merwin Ademeyn został jedynym dziedzicem, lecz jego rządy doprowadziły kraj do ruiny i popadnięcie w całkowitą zależność od Kaedwen[1].
Wiedźmin był przekonany, że prowodyrem całego zamieszania jest Sabrina, która sprowokowała Deidre do ataku. Kazał czarodziejce odejść, pewien, że bez niej rodzeństwo da radę się dogadać. Tak też się stało, brat i siostra wybaczyli sobie, a Merwin nie dość, że nie przyjął jej zrzeczenia się z praw do korony, to jeszcze zdecydował się rządzić razem z nią[1].
Rządy rodzeństwa Ademeynów stanowiły jeden z najszczęśliwszych okresów w historii Caingorn. Pewnego dnia do wiedźmińskiego siedliszcza przyleciał ptak z listem od Deidre do Eskela, ten jednak cisnął do do ognia zamiast przeczytać[1].
Wiedźmini zdecydowali się zachować neutralność. Eskel zdecydował się osobiście powiedzieć Deidre, że musi opuścić twierdzę. Geralt i Lambert postanowi mu towarzyszyć, lecz propozycja tego drugiego została odrzucona, gdyż obawiano się, że Lambert mógłby tylko sprowokować walkę. Zgodnie z ich przewidywaniami Ademeyn nie uszanowała ich decyzji. Rzuciła się na Eskela i zraniła go wyjątkowo ciężko, niszcząc mu przy tym twarz paskudną raną. Jej nagłe wyładowanie gniewu przyzwało panoszące się w okolicy archespory rosnące na ciałach poległych w masakrze Kaer Morhen, które dały radę przebić posadzkę dziedzińca i zaatakowały Geralta. Choć ten dał radę je pokonać, dziewczyna dała radę uciec. Eskela udało się uratować tylko z pomocą magii Sabriny, która w zamian za pomoc zażądała, by wiedźmini już nigdy nie mieszali się do sprawy Deidre[1].
Geralt odmówił czarodziejce, lecz ta i tak uleczyła Eskela[1].
Deidre nie miała już nic do stracenia. Stała się niesławną bandytką i przez następne dwa lata wraz z bandą sobie podobnych siała terror i zniszczenie na południu Kaedwen. Za jej głowę wyznaczano coraz to wyższe nagrody, a historie o jej czynach dotarły aż za Jarugę. Koniec końców kres jej okrucieństwom położył nie kto inny, jak Eskel we własnej osobie. Zabił dziewczynę i nie zgłosił się po nagrodę[1].
Zdesperowany, by przyjaciel otrzymał w końcu ratunek Geralt zgodził się[1].
Deidre nie miała już nic do stracenia. Stała się niesławną bandytką i przez następne dwa lata wraz z bandą sobie podobnych siała terror i zniszczenie na południu Kaedwen. Za jej głowę wyznaczano coraz to wyższe nagrody, a historie o jej czynach dotarły aż za Jarugę. Koniec końców jej okrucieństwa zakończyły się, gdy została złapana, poddana torturom i publicznie stracona na rynku w Ard Carraigh. Glevissig zatriumfowała, a na ciele dziewczyny przeprowadzono sekcję, która jednak nie wykazała żadnych oznak mutacji powstałych w wyniku działania klątwy[1].Jakiś czas później historię Deidre poznał słynny trubadur Jaskier, który ułożył na jej podstawie balladę „Gorzkie, złe serca”. Wiedźmini natomiast nigdy więcej nie rozmawiali o niej[1].
Powiązane zadania[]
Cena neutralności[]
Ciekawostki[]
- Postać Deidre jest wzorowana na Renfri z opowiadania Mniejsze zło. Wiele z jej wypowiedzi są wręcz cytatami z Renfri.
- Ptak z herbu Ademeyn pochodzi z rzeczywistego herbu polskiej szlachty, Ślepowrona. Pieczętowali się nim między innymi generał Wojciech Jaruzelski oraz poeta Zygmunt Krasiński.
- Karta seksu Deidre to po prostu grafika koncepcyjna postaci. Ten sam zabieg zastosowano w przypadku karty Sabriny.