Wiedźmin Wiki
Advertisement
Wiedźmin Wiki

Dane z książek Sapkowskiego[]

Redańczycy zatrzasnęli okowy na wykręconych do tyłu rękach czarodzieja. Terranova zakrzyczał, zatargał się, zgiął, zacharczał w wymiotnym odruchu. Geralt wiedział już, z czego zrobiono kajdany. Był to stop żelaza i dwimerytu, rzadkiego minerału, którego właściwości polegały na dławieniu zdolności magicznych. Dławieniu takiemu towarzyszyły dość przykre dla magików skutki uboczne.

Czas pogardy

– Nie, nie uspokoiło mnie to, ty cholerny durniu – zasyczał. – Czy ty jeszcze nie pojąłeś, palancie, że przyzwoici, wierni królom czarodzieje nie śpią dzisiejszej nocy? Że w ogóle nie kładli się do łóżek? W cieplutkich łóżkach śpią przekupieni przez Nilfgaard zdrajcy. Sprzedawczycy, którzy sami szykowali pucz, ale na później. Nie wiedzieli, że przejrzano ich plany i uprzedzono zamiary. I oto właśnie wyciąga się ich z ciepłych betów, wali kastetem w zęby, nakłada na łapy obrączki z dwimerytu. Zdrajcy są skończeni, pojmujesz? Jeżeli nie chcesz pójść na dno razem z nimi, przestań udawać idiotę! Czy wczoraj wieczorem Vilgefortz skaptował cię? Czy może już wcześniej skaptowała cię Yennefer? Gadaj! Szybko, bo gówno zaczyna zalewać ci usta!

Czas pogardy

Brzęk kajdan z dwimerytu. I śpiewny elfi akcent Franceski Findabair, Stokrotki z Dolin, najpiękniejszej kobiety świata.

Czas pogardy

– To sprawka Tissai. Nagle zdecydowała się, po czyjej stronie stanąć. Zdjęła blokadę, zlikwidowała aurę i zneutralizowała dwimeryt. Wtedy wszyscy skoczyli sobie do gardeł! Vilgefortz i Terranova z jednej, Filippa i Sabrina (...)

Czas pogardy

Minęło ćwierć wieku – i Kovir wydobywał tyle kopalin, ile Redania, Aedirn i Kaedwen razem wzięte. Wydobyciem i przeróbką rud żelaza Kovir ustępował tylko Mahakamowi, ale do Mahakamu szły z Koviru transporty metali służących do wykonywania stopów. Na Kovir i Poviss przypadała ćwiartka światowego wydobycia kruszców srebra, niklu, ołowiu, cyny i cynku, połowa wydobycia kruszców miedzi i miedzi rodzimej, trzy czwarte wydobycia kruszców manganu, chromu, tytanu i wolframu, tyleż wydobycia metali występujących tylko w postaci rodzimej: platyny, ferroaurum, kryobelitu i dwimerytu.

Wieża Jaskółki

— Wiedziałam, że przyjdziesz — powiedziała Yennefer, prostując się dumnie. — Pokaż, Geralt, tym huncwotom, co może wiedźmiński miecz.
Wysoko uniosła skute ręce, napinając łączący okowy łańcuch.
Geralt ujął sihill oburącz, przekrzywił lekko głowę, przymierzył się. I ciął. Tak szybko, że nikt nie dostrzegł ruchu klingi. Okowy z brzękiem upadły na posadzkę. Któryś z drabów westchnął. Geralt mocniej ujął rękojeść, przełożył palec wskazujący pod jelec.
— Stań pewnie, Yen. Głowę lekko w bok, proszę.
Czarodziejka nawet nie drgnęła. Dźwięk uderzonego mieczem metalu był bardzo nikły.
Dwimerytowa obroża upadła obok kajdan. Na szyi Yennefer wykwitła jedna, tylko jedna maleńka kropelka.

Wieża Jaskółki

Advertisement