Wiedźmin Wiki
Advertisement
Wiedźmin Wiki

Dziennik Boduena de Kurtene - książka występująca w grze Wiedźmin: Pogromca Potworów, która zawiera informacje o klątwie wywołanej przez licho. Otrzymuje się go od Bedwyra.

Powiązane zadania[]

Treść[]

Tylko moje poczucie obowiązku wobec nauki zmusza mnie, bym przelał na stronice tego dziennika to, co dzieje się w mojej głowie. A dzieje się niedobrze. Gdzie się nie ruszę, widzę tę straszną postać. Na rynku, w karczmie, na ulicy. Słyszę szepty. Straszne sny i tak wydają się lepsze od jawy. Jawie nie mogę już wierzyć.

Nie wychodzę z domu, unikam ludzi, przerwałem badania.

To amulet.

Amulet, którym obdarował mnie ten intelektualny odpowiednik niezbyt rozgarniętej kury, jest przeklęty. Mężczyzna osobliwie się zachowywał, gdy wręczał mi tę marną zapłatę za wyniki badań, które mi zlecił.

Próbowałem wyrzucić amulet, niestety nic z tego. Natychmiast materializował się z powrotem w mojej dłoni.

Postanowiłem poprosić Kola, kolegę po fachu, o pomoc w poszukiwaniu odpowiedzi. Gdy tylko próbowałem poruszyć temat amuletu albo klątwy, usta i struny głosowe odmawiały mi posłuszeństwa. Nie mogę mówić o klątwie. Jest to fizycznie niemożliwe.

Klątwa objawia się silnymi omamami słuchowymi i wizualnymi, przewlekłym zmęczeniem i osłabieniem. Omamy słuchowe rozpraszają najbardziej, wizualne nauczyłem się ignorować. Zwłaszcza że jak podejdzie się wystarczająco blisko, widziadło zwykle znika. Zmęczenie i osłabienie to to, co ostatecznie mnie dopadnie, jeśli nie pozbędę się tej klątwy. Mierzi mnie myśl, że miałbym obarczyć kogoś tym amuletem, jak mój poprzednik mnie. Tak się po prostu nie godzi.

Znalazłem kruczek.

Pokazałem Kolowi ten dziennik. Blokada nie działa na piśmie. Czyżby klątwa pochodziła z czasów przedpiśmiennych? Ostatnio strasznie kaszlę. Czy to również objaw klątwy?

Sześć tygodni wspólnych badań nad przeklętymi przedmiotami, przerzucania papierów, sprawdzania każdej większej kolekcji ksiąg w Novigradzie doprowadziło mnie i Kola do wniosków następujących:

- Źródłem klątwy jest monstrum zaklęte w amulecie, prawdopodobnie licho. Pokonanie go jest absolutnym imperatywem. Zwykły człowiek nie da rady tego zrobić. Kiedy będę już znał wszystkie konkrety, trzeba będzie zatrudnić wiedźmina.

- Aby wywabić monstrum z przedmiotu, - należy poddać przedmiot działaniu ciepła i dymu z odpowiednich składników. Wybraliśmy leszy mech oraz szalej jadowity.

- Działanie klątwy przerywa wyrzucenie amuletu po pokonaniu licha.

- Bardzo istotne: pod żadnym pozorem nie należy wyrzucać przedmiotu w miejscu, w którym pokonało się potwora. To prawie pewny sposób na nawrót klątwy, choć nie nastąpi to od razu. Najmniejsza stosunkowo bezpieczna odległość to około tysiąca kroków.

Kaszlę krwią. To suchoty, zwane również gruźlicą czy rzadziej tuberkulozą. Nie jestem pewien, czy to bezpośredni efekt klątwy równie dobrze może być to - wynik braku snu oraz osłabionej odporności. Jestem bardzo słaby. Nie dam rady znaleźć wiedźmina, nie dokończę tego. W akcie desperacji przyjąłem propozycję Kola, który zgodził się kontynuować moją pracę, ale oddanie mu amuletu zadziałało tak, jakbym próbował go wyrzucić: amulet po prostu wrócił do mnie.

Muszę przekazać go nieświadomej osobie. Niech bogowie mają ją w opiece.

Ostateczne instrukcje:
1. Przekazać amulet nieświadomemu wiedźminowi.
2. Zdobyć leszy mech oraz szalej jadowity.
3. Rozdrobnić i wymieszać składniki.
4. Rozpalić ogień.
5. Wrzucić amulet oraz mieszankę z mchu i szaleju do ognia.
6. Pokonać licho.
7. Wyrzucić amulet, najlepiej co najmniej 1000 kroków od miejsca pokonania licha.

Advertisement