- Informacje
- Opisy z książek i gier
My nie walczymy z uciskiem i niesprawiedliwością, tylko zabijamy potwory – zawsze za pieniądze. I wszystko nam jedno, czyj herb widnieje na rewersie.Iwo do Meve[1]
Ivo z Belhaven – wiedźmin Cechu Niedźwiedzia.
Charakterystyka[]
Miał śniadą cerę wskazującą na pochodzenie z południa Kontynentu, nosił brodę. Z powodu smukłej, zwinnej sylwetki nie przypominał innych wiedźminów swojego cechu[1].
Wykazywał silną niechęć w stosunku do innych przedstawicieli swojego zawodu, co często prowadziło do konfliktów. Był samotnikiem, który dbał wyłącznie o siebie i nie przejmował się losem innych. Nie miał kultury osobistej, nie okazywał szacunku nawet monarchom[1]. Nie interesowało go, kim byli zleceniodawcy, skupiał się wyłącznie na zapłacie. Uważał wiedźmiństwo za pracę najemniczą, pozbawioną idei walki ze złem[2].
Gry[]
Szkolenie[]
Podczas szkolenia w Haern Caduch często popadał w konflikty z pozostałymi uczniami. Silniejsi adepci wykorzystywali swoją przewagę, by zadawać mu liczne rany podczas treningów, lecz on często mścił się na nich w równie brutalny sposób[1].
Szlak[]
Po wyruszeniu na Szlak unikał pozostałych Niedźwiedzi. Nie zainteresował się upadkiem szkoły i kontynuował samotnicze życie. Przedstawiał się jako Iwo z Belhaven, by upamiętnić rodzime miasto[1].
Przed 1243 rokiem spotkał Junoda z Belhaven, innego wiedźmina ze swojego cechu. Dziwił go wybór przydomka mężczyzny, gdyż był fałszywy. Ten przyznał, że spodobało mu się brzmienie słów, dodatkowo uważał, iż Iwo nie poradzi sobie na Szlaku[1].
Kilka lat później młody wiedźmin dowiedział się o śmierci Junoda, jednak nie zrobiło to na nim wrażenia[1].
Zlecenie na Gernichorę[]
W 1267 roku przyjął od Nilfgaardczyków zlecenie na potwora grasującego na bagnach Ysgith. Nie interesowały go ich działania podczas wojny, podjął się zadania, gdyż płacono mu z góry[2].
Dowiedział się, że jego celem jest Gernichora, którą czciła okoliczna ludność. Chociaż wokół niej powstało kilka legend, Iwo nie wierzył w nie – uważał boginkę za wyjątkowo groźnego potwora. Z czasem zrozumiał, w jaki sposób podporządkowuje sobie ona inne stworzenia, ale podczas walki z nimi został ranny[2].
Wojna Krwi: Wiedźmińskie Opowieści[]
Dotarł do opuszczonej wioski na bagnach, gdzie zaczął walczyć z żerującymi tam trupojadami. Dołączyła do niego armia Meve uciekająca z zamku Tuzla przed Nilfgaardczykami. Wspólnie pokonali kolejne potwory.

Rozmowa z Meve
Podczas rozmowy z władczynią okazywał brak szacunku i lekceważenie, co nie podobało się jej. Eyck, oburzony, podawał go jako potwierdzenie swoich uprzedzeń o wiedźminach[N 1]. Kiedy jednak królowa zapytała go o informacje na temat Gernichory, Iwo powiedział jej wszystko, co wiedział. Wskazał również słabości potworzycy i polecił spalić jej zwłoki po walce.
Nie zamierzał porzucać zlecenia, ale postanowił lepiej się przygotować. Nie chciał dołączyć do Lyrijczyków. Ostatecznie nie wykonał zlecenia, gdyż boginkę pokonały oddziały Meve.
Galeria[]
Uwagi[]
- ↑ Jeżeli nadal był członkiem armii Meve.