Jak pech, to pech – zadanie poboczne w grze komputerowej Wiedźmin 3: Dziki Gon. Geralt szuka w nim kosztowności należących do zabitych podróżnych.
Wpis w dzienniku[]
Wiedźmin natknął się na opuszczony wóz. Pismo, które znalazł nieopodal, sugerowało, że wiózł on cenny ładunek. Geralt postanowił uważnie przeczytać znaleziony list, a następnie - dobrze się rozejrzeć.
„Janek,
Oczywiście, że weźmiemy was pod dach! Co za pytanie. Przyjeżdżaj z całą rodziną. Do nas wojna jeszcze nie przyszła, jadła mamy dość, może nawet nadto - brzuch mi ostatnio rośnie, jakbym to ja miał kolejnego smarkacza rodzić. Więc jak mi trochę odejmiesz od ust piwa i golonki, to właściwie będzie przysługa.
Szykujemy już dla was łóżka. Zamieszkacie na poddaszu - wygodnie tam, o ile nie zapomnisz schylić głowy, jak wchodzisz po schodach.
Szerokiej drogi, Janek. Do zobaczenia.
- Maciej.”
Choć Geraltowi żal było ludzi, do których należał kiedyś wóz, zupełnie już bez żalu przygarnął majątek, który po sobie zostawili. Powiecie może, że to niewłaściwe, ale cóż... To były ciężkie czasy, a wiedźmin nigdy nie śmierdział groszem.
- Jaskier
Przebieg zadania[]
Aby rozpocząć zadanie należy udać się do nieodkrytego miejsca położonego na południe od Debrzy (znacznik „Ukryty skarb”). Po przybyciu na miejsce Geralt napotka mglaka o poziomie 4. Po jego pokonaniu wiedźmin będzie musiał wziąć z położonych obok ciał list i niewielki klucz. Z dokumentu będzie wynikać, że zmarli podróżowali do swojego przyjaciela, który pozwolił im zamieszkać w swoim domu. Niestety, wcześniej dopadł ich potwór. Znaleziony przy ciele kobiety klucz będzie otwierał skrzynię z jej wozu. Wewnątrz kufra będą znajdowały się kamień runiczny, glif i inne generowane losowo przedmioty. Po przeszukaniu skrzyni zadanie zakończy się.