- Informacje
- Opisy z książek i gier
Dane z książek Sapkowskiego[]
– Dziadku Jarre! Babcia Lucienne kazała powiedzieć, że dość na dziś będzie tej próżniaczej bazgraniny i że podwieczorek na stole!
Lucienne, musiał jej to przyznać, trochę różniła się pod tym względem od całego świata. Ani nie udawała, że nie widzi, ani nie popadała w manierę upokarzającego pomagania i jeszcze bardziej upokarzającej litości. Jarre był bliski myśli, że jasnowłosa wozaczka traktuje go naturalnie i normalnie.
(...) Lucienne – by nie spaść – przytulała się do Jarre i obejmowała go, obdzielając chłopca szczodrze swym magicznym ciepłem, przedziwną miękkością i podniecającą mieszanką zapachów koni, rzemieni, siana, owsa i młodego, intensywnego, dziewczęcego potu.
– Ci... ril... la – wysylabizowała wozaczka z trudem, ale i tak zaskakując Jarre, który nie podejrzewał wiejskiej dziewczyny o tak daleko sięgające zdolności.
Lucienne momentalnie zorientowała się, zrozumiała, w czym rzecz. Pojęła, na co elfka patrzy. Wieśniaczka od dziecka obyta była z czającym się za węgłem chałupy sinym i spuchłym upiorem, widmem głodu. Zareagowała więc instynktownie i bezbłędnie. Wyciągnęła w stronę elfki chleb.