Siostrzyczki - zadanie poboczne z II aktu Wiedźmina 2: Zabójców Królów.
Dziennik[]
- Geralt szedł sobie przez obóz i był świadkiem nieprzyjemnego incydentu. Jeden z żołnierzy został bezceremonialnie zwyzywany i pobity, a żegnały go drwiny i docinki. Nie wyglądało to na zwyczajną sprzeczkę przy kuflu. Wiedźmin zawsze miał nosa do zleceń i wyniuchał, że za awanturą kryje się jakaś tajemnica. Podszedł do żołnierza, żeby dowiedzieć się, o co poszło.
- Wyszydzany żołnierz nazywał się Mawrik. Był weteranem bitwy sprzed trzech lat, jednak nie cieszył się szacunkiem, ponieważ zdarzyło mu się narobić w portki na widok zjawy, którą spotkał na plaży nocną porą. Tamto wydarzenie zniszczyło Mawrikowi życie, nic więc dziwnego, że zapragnął pozbyć się koszmaru i wynajął wiedźmina. Geralt postanowił udać się na plażę nocą - miał nadzieję napotkać widmo. Tropy wiodły również do samotnego domu na klifie. Wiedźmin wiedział, że za pojawieniem się upiora zawsze stoi jakaś historia, więc po drodze wstąpił porozmawiać z Liwą, medyczką opiekującą się markietankami. Trzy lata temu dziewczyna pomagała opatrywać rannych w bitwie i na pewno była kopalnią informacji.
Geralt zainteresował się domem na klifie i zasięgnął języka u markietanek. Jedna z nich, Liwa, utrzymywała, że w posiadłości mieszkał niegdyś znachor Malget. Pięć lat temu. Gdy konował opatrywał rannych w bitwie, ktoś wymordował jego dzieci. Zrozpaczony Malget rzucił się z klifu.
Jeśli Geralt nie będzie wnikał w sprawę, tylko od razu przepędzi zjawy:
Wiedźmin nie dał się zwieść zjawom. Wykonał zlecenie i wrócił do Mawrika po pieniądze.
Mawrik nie posiadał się z radości. Zapłacił tyle, ile obiecał, a jeszcze wychwalał Geralta pod niebiosa.
Jeśli Geralt postanowi bliżej przyjrzeć się sprawie:
Zjawa utrzymywała, że to Mawrik był odpowiedzialny za jej potępieńczą egzystencję.
Zamordował trzy siostry, a teraz one, jako upiory, łaknęły zemsty. Historia zdawała się niejasna i pełne niedopowiedzeń, więc Geralt nie działał pochopnie. Nie był pewien, czy wierzyć Mawrikowi, czy niespokojnym duszom.
Geralt obejrzał stojący na klifie dom i stwierdził, że w zrujnowanym wnętrzu od dawna nikt nie mieszkał. Z doświadczenia wiedział jednak, że opuszczone budynki z przeszłością zwykle kryją ponure tajemnice. Postanowił uważnie rozejrzeć się po okolicy chaty.
Na cmentarzu znajdowały się trzy nagrobki, na których wyryto imiona: Moira, Marisa i Murron. Geralt znalazł również miejsce wiecznego spoczynku samego znachora. Wydawało się podejrzane, że ktoś wyłowił ciało samobójcy i pogrzebał na żalniku. Geraltowi przemknęło przez głowę, że konował wcale się nie zabił. Kolejną zagadką było imię Murron – bez wątpliwości męskie!
Badając dom i jego pobliże, wiedźmin odnalazł zejście do piwnicy, a w niej ślady po odprawianiu rytuałów magicznych. Nasz bohater począł uważnie oglądać wszystkie sprzęty w poszukiwaniu wskazówek mówiących o przeszłości domostwa.
Niewłaściwe zapalenie totemów rytualnych przez Geralta spowodowało przyzwanie ducha strażniczego. Geralt ostrożnie podszedł do kolejnej próby...
Gdy Geralt zapalił totemy rytualne w odpowiedniej kolejności, uwolniona magia otworzyła wejście do tajnego pomieszczenia. Wiedźmin zabrał się za przeszukiwanie.
W piwnicy pod domem na klifie Geralt znalazł stare papierzyska. Stara zasada mówi, że nie lekceważy się dokumentów znalezionych w nawiedzonym domu, jednak papiery nie dotyczyły bezpośrednio sprawy Mawrika. Wiedźmin schował je więc za pazuchę na później, a tymczasem powrócił do pomagania Mawrikowi.
Geralt pociągnął Mawrika za język i dowiedział się, że ludzie plotkowali o konszachtach Malgeta z demonami. Mogło to oznaczać, że gdy Mawrik stacjonował w domu znachora, tajemnicze zjawy w jakiś sposób wywarły na niego wpływ i chcą czegoś od żołnierza.
Gdy Geralt przekaże Mawrikowi oskarżenia zjawy:
Gdy Mawrik usłyszał, co mówią zjawy, wpadł w furię. Wysłał Geralta do diabła i postanowił sam rozwiązać swoje problemy. Wiedźmin uznał, że najbliższej nocy uda się na plażę i zobaczy, co z tego wyniknie.

Zwłoki Mawrika
Mawrik przyszedł do nawiedzonego miejsca i próbował sam pokonać zjawę. Został pożarty, a panujące tam zło jeszcze urosło w siłę.
Jeśli Geralt poprosi Mawrika, aby ten poszedł z nim na plażę:
Geralt umówił się z Mawrikiem na plaży, na godzinę przed północą. Chciał rozwiązać sprawę i liczył, że po tej nocy zadecyduje, kto ma rację.
Jeśli Geralt uzna, że Mawrik jest winny:
Na miejscu wiedźmin uważnie obserwował zajście i doszedł do wniosku, że Mawrik jest winny. Wydał go żądnym zemsty zjawom. Wiedział, że gdy się nasycą, odejdą w zaświaty i przestaną nękać żywych.
Jeśli Geralt uzna, że Mawrik jest niewinny:
Zjawy próbowały omamić Geralta, jednak wiedźmin potrafił odsiać ziarno od plew. Przekonał się, że Mawrik jest niewinny. Pozostało tylko przegnać złego ducha na tamten świat.
Zjawy zostały pokonane i trzeba przyznać, że Mawrik miał duży wkład w zwycięstwo, ponieważ walczył u boku wiedźmina jak lew. Geralt wykonał zadanie, a co więcej, rozgryzł tajemnicę Malgeta. Znachor zabił swoje dzieci w czasie wojny. Ocalał tylko syn - właśnie Mawrik - który w odwecie za dzieciobójstwo zamordował ojca. Widma rodzeństwa nękały Mawrika, gdyż chciały, by przyłączył się do nich w zaświatach. Nie powinno się rozdzielać rodzeństwa? Dobre sobie.