Wiedźmin Wiki
Wiedźmin Wiki
Advertisement
Wiedźmin Wiki

Dane z książek Sapkowskiego[]

– Czy teraz pojąłeś już, kim jest naprawdę Cirilla, księżniczka Cintry? Dzieci Starszej Krwi... Ostatnia odrośl tego cholernego drzewa nienawiści! Ostatnia gałąź, a na niej ostatnie zatrute jabłuszko...
– Starsza Krew... Tak daleko wstecz... Pavetta, Calanthe, Adalia, Elen, Fiona...
– I Falka.
– Na bogów, to niemożliwe! Po pierwsze, Falka nie miała dzieci! Po drugie, Fiona była legalną córką...
– Po pierwsze, o młodości Falki nie wiemy nic. Po drugie, nie rozśmieszaj mnie, Fenn. Wiesz wszakże, że na dźwięk „legalny” chwytają mnie spazmy wesołości. Ja wierzę w ten dokument, bo moim zdaniem jest autentyczny i mówi prawdę. Fiona, prababka Pavetty, była córką Falki, tego potwora w ludzkiej skórze. Do diabła, nie wierzę w te wszystkie wariackie wieszczby, proroctwa i inne bzdury, ale gdy przypomnę sobie teraz przepowiednię Itliny...
– Skalana krew?
– Skalana, skażona, przeklęta, to można różnie rozumieć. A według legendy, jeśli pamiętasz, właśnie Falka była przeklęta, bo Lara Dorren aep Shiadhal rzuciła klątwę na jej matkę... [...] A w bajkę o Starszej Krwi ktoś wierzy. Zwłaszcza we fragment mówiący o tym, że z krwi Falki narodzi się mściciel, który zniszczy stary świat, a na jego gruzach zbuduje nowy.
– I tym mścicielem miałaby być Cirilla?
– Nie. Nie Cirilla. Jej syn.

Czas pogardy

„Zrodzi się mściciel z mojej krwi – zakrzyknęła w głos. – Zrodzi się ze skalanej Starszej Krwi niszczyciel narodów i światów! On pomści mękę moją! Śmierć, śmierć i pomsta wam wszystkim i pokoleniom waszym!” Tyle jeno zdołała wykrzyczeć, nim zgorzała. Tak zginęła Falka, taką karę poniosła za przelaną krew niewinną.

Czas pogardy

– Fiona – powiedziała spokojnie Enid an Gleanna – nie była nosicielką genu Starszej Krwi. Który my już wówczas nazywaliśmy genem Lary. [...] – Nosicielem genu Lary był Amavet, a nasz eksperyment trwał. Bo Anna Kameny, przez którą stracili życie kochanek i mąż, będąc jeszcze w żałobie po obydwu powiła bliźnięta. Chłopca i dziewczynkę. Ojcem był niewątpliwie Amavet, bo dziewczynka była nosicielką genu. Otrzymała imię Muriel.
– Muriel Piękna Łotrzyca? [...] – Zaraz – Sabrina gwałtownym ruchem rozburzyła włosy. – Muriel Piękna Łotrzyca była przecież matką Adalii zwanej Wróżką...
– Zgadza się – potwierdziła Francesca. – Ciekawa osoba, Adalia. Silne Źródło, doskonały materiał na czarodziejkę. Niestety nie chciała być czarodziejką. Wolała być królową.
– A gen? – spytała Assire var Anahid. – Nosiła go?
– Ciekawe, ale nie.
– Tak myślałam – kiwnęła głową Assire. – Gen Lary może być przekazywany w sposób ciągły tylko po linii żeńskiej. Jeśli nosicielem jest mężczyzna, gen zatraca się w drugim, najdalej w trzecim pokoleniu.
– Ale po tym się jednak uaktywnia – rzekła Filippa Elihart. Pozbawiona genu Adalia była wszak matką Calanthe, a Calanthe, babka Ciri, była przecież nosicielką genu Lary.
– Pierwszą po Riannon – odezwała się nagle Sheala de Tancarville – Popełniliście błąd, Francesca. Jeden, ten właściwy, był utajniony, latentny, przegapiliście go u Fiony, zmyleni silnym i wyraźnym genem Amaveta. Ale to, co miał Amavet, nie było genem, lecz aktywizatorem. Pani Assire ma rację. Idący w męskiej linii aktywizator był już u Adalii tak mało wyraźny, że nie wykryliście go. Adalia była pierwszym dzieckiem Łotrzycy, następnie z pewnością nie miały nawet śladu aktywizatora. Latentny gen Fiony też zapewne zanikłby u jej męskich potomków najdalej w trzecim pokoleniu. Ale nie zanikł i ja wiem, dlaczego. [...]
– Przepraszam za iście jarmarczną psychokinezę - uśmiechnęła się każąc czerwonemu jabłku unieść się wysoko nad stół. – Ale za pomocą lewitujących owoców będzie mi łatwiej wszystko objaśnić, w tym i błąd, jaki popełniliśmy. To czerwone jabłuszko to gen Lary, Starsza Krew. Zielone jabłko wyobraża gen latentny. Granat to pseudogen, aktywizator. Zaczynajmy. Oto Riannon, czerwone jabłuszko. Jej syn Amavet, granat. Córka Amaveta Muriel Piękna Łotrzyca, i jego wnuczka Adalia, wciąż granaty, przy czym ostatni w zaniku. A oto druga linia: Fiona, córka Riannon, zielone jabłuszko, Jej syn Corbett, król Cintry, zielony. Syn Corbetta i Elen Keadweńskiej, Dagorad, zielony. Jak zauważyłyście, w dwóch kolejnych pokoleniach wyłącznie męscy potomkowie, gen zanika, jest już bardzo słabiutki. Na samym dole mamy oto teraz jednak granat i jabłuszko zielone. Adalia, księżna Mariboru i Dagorad, król Cintry. I córka tych dwojga, Calanthe. Czerwone jabłuszko. Odrodzony silny gen Lary.
– Gen Fiony – kiwnęła głową Margarita Laux-Antille – spotkał się z aktywizatorem Amaveta poprzez małżeński incest. Nikt nie zwrócił uwagi na pokrewieństwo? Żaden z królewskich heraldyków i kronikarzy nie zwrócił uwagi na jawne kazirodztwo?
– Nie było to takie jawne. Anna Kameny wszakże nie rozgłaszała, że jej bliźnięta były bękartami, bo rodzina męża wnet wyzuła by ją i dzieci z herbu, tytułów i majątku. Plotki i owszem, pojawiły się i uporczywie krążyły, i to nie tylko wśród plebsu. Męża dla skażonej incestem Calanthe trzeba było szukać aż w dalekim Ebbing, dokąd plotki nie dotarły.
– Dodaj do twej piramidki dwa następne czerwone jabłka, Enid – powiedziała Margarita. Teraz zgodnie ze słuszną uwagą pani Assire, odrodzony gen Lary idzie gładko po linii żeńskiej.
– Tak. Oto Pavetta, córka Calanthe. I córka Pavetty, Cirilla. Jedyna spadkobierczyni Starszej Krwi, nosicielka genu Lary.
– Jedyna? – spytała ostro Sheala de Tancarville. – Jesteś bardzo pewna siebie, Enid.

Chrzest ognia

– Niezwykle niezwykła – odezwała się milcząca do tej pory Ida Emean aep Sivney. - Skoncentrowało się w niej bowiem dziedzictwo niezwykłej krwi. Hen Ichaer, Starsza Krew. Materiał genetyczny przesądzający o niezwykłych zdolnościach nosicielki. Przesądzający o wielkiej roli, jaką odegra. Jaką musi odegrać.

Chrzest ognia

Talent, pozwalający kontrolować czas i przestrzeń w stopniu nieosiągalnym nawet dla elfich Wiedzących. Niestety, niewielu nosicieli tego daru było w stanie w pełni go kontrolować. To prowadziło z kolei do nagłych wybuchów mocy - nieprzewidywalnych i niekontrolowanych, a przez to niezwykle niebezpiecznych dla otoczenia. To właśnie za sprawą takich nieszczęśliwych wypadków miała narodzić się mroczna legenda Starszej Krwi.

Z oczywistych względów nosiciele Starszej Krwi byli zawsze przedmiotem zainteresowania tak możnych, jak i czarodziejów. Ci pierwsi liczyli na to, że przepowiednia o Starszej Krwi jest prawdziwa, że faktycznie zrodzi się z niej mściciel, niszczyciel światów - a oni będą mogli wykorzystać go do własnych celów. Ci drudzy z kolei mieli nadzieję zaprzęgnąć magiczne talenty nosicieli Hen Ichaer, by poszerzyć swą wiedzę i władzę.

Ostatecznie jednak te plany spełzły na niczym - linia Starszej Krwi wygasła bowiem wraz z zaginięciem dziedziczki nilfgaardzkiej korony, Cirilli Fiony Elen Riannon...

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Advertisement