- Informacje
- Opisy z książek i gier
Dane z wywiadu z Andrzejem Sapkowskim[]
Przesąd, że do dziewicy magia nie ma przystępu i vice versa jest równie bzdurny, co rozpowszechniony. Istnieje jednak całkiem spora grupa poważnych badaczy, która dowodzi, że kobieta lepiej panuje nad magią, gdy rozpocznie regularne życie erotyczne. Chodzi, rzecz jasna, o sprawy psychiczne i hormonalne, a nie o cały czy uszkodzony hymen. Zdania, że dziewice nie są w stanie koncentrować się i w pełni panować nad magią, był m. in. słynny czarodziej Herbert Stammelford. Ale już nie mniej sławna Nina Fioravanti twierdziła, że Stammelford był durniem – w kwestii dziewic zwłaszcza. Jak jest w rzeczy samej, to tak naprawdę nie bardzo wiadomo. Nie ma też jak przeprowadzić badań sine ira et studio. Jeśli bowiem jest normalnym zjawiskiem, że płocha magiczka–piętnastolatka czaruje znacznie słabiej od dojrzałej trzydziestolatki, to czy jest to sprawa dziewictwa, czy dojrzewania i doświadczenia? Z drugiej zaś strony nie udało się znaleźć czarodziejki, która skończywszy lat szesnaście była jeszcze dziewicą, toteż brak było materiału porównawczego do badań. Potem badań zaprzestano, albowiem uznano, że – zacytuję tu Ninę Fioravanti – „zbyt wiele jest do rozwiązania problemów ważnych, by tracić czas na studia nad dupą”. Lud prosty jednak – a i niektórzy ludzie światli, jak choćby druid Myszowór – wierzą w teorię Stammelforda. Bardziej przekonuje wszelakoż pogląd, że idzie tu bardziej o wciąż pokutujący „męski kult nienaruszonego hymenu”.