Bardzo barwna historia powstania jednej z najpiękniejszych ballad Jaskra. Rzecz dzieje się w Novigradzie, gdzie Jaskier ma nieprzyjemną sytuację z kochanką Vespulą, a Geralt przybył do miasta po sprawunki. Obaj trafiają do karczmy "Pod grotem włóczni", gdzie spotykają kupca Daintego, który okazał się dopplerem Dudu pod postacią Daintego (chociaż wtedy uważano, że mimicy zostali już wytępieni). Wraz z prawdziwym Daintym łapią dopplera, a Dainty rozlicza go z zagrabionych koni. Przez chwilę nieuwagi doppler ucieka, a Dainty załamuje się, gdy wchodzący poborca podatkowy nalicza mu podatek za rzekome transakcje zrobione przez dopplera.
Kolejnego dnia wszyscy siedzą pod fontanną; Geralt reperuje uszkodzoną dzień wcześniej kurtkę, Dainty zastanawia się, jak złapać dopplera (bo skoro naliczono mu wysoki podatek, to doppler musiał zrealizować wysokie zyski), a Jaskier nie może wymyślić dalszej części ballady. Pojawia się Chappelle wraz ubranymi na czarno osobnikami (strażą świątynną) uzbrojonymi w lamie. Informuje o rzuconym przez karczmarza oskarżeniu o ich kontakt z dopplerem, ale od razu to neguje i nazywa herezją. Dainty, Geralt i Jaskier udają się do banku, gdzie Dainty dowiaduje się o wszystkich transakcjach zrobionych przez dopplera. Następnie wybierają się na targ, by złapać dopplera. Po złapaniu Chapelle, który sam jest dopplerem, każe dopplerowi Dudu zmienić się w niziołka, a Dainty ogłasza, że jest to jego daleki kuzyn.
Streszczenie szczegółowe[]
Novigrad, między rokiem 1253 – 1256
Geralt przybywa do Novigradu, miasta chronionego przez Wieczny Ogień. W mieście spotyka swojego przyjaciela, barda Jaskra. Akurat jego ukochana, Vespula, wyrzuciła go z domu za niedotrzymywanie wierności. Wiedźmin natyka się właśnie na scenę wyrzucania. Bard do tego chce wymyślić trzecią zwrotkę do swojej ballady, lecz nie potrafi. Żeby się pocieszyć obaj idą do karczmy. Spotykają tam starego znajomego, niziołka Dainty’ego Biberveldta, kupca. Przysiadają się do niego i rozmawiają. Wkrótce do karczmy wchodzi prawdziwy Dainty. Oszust próbuje uciec, lecz Geralt krępuje go srebrnym łańcuchem i zmusza do przybrania prawdziwej postaci. Okazuje się, że oszust jest dopplerem, istotą, która potrafi przybierać dowolną postać, a także jej zdolności. Okazuje się, że Dudu (tak się bowiem doppler nazywa) zaatakował Dainty'ego na trakcie, w drodze do Diablego Brodu, przybrał jego postać i zabrał jego towar. Teraz go sprzedał za korzystną cenę.
Pojawiło się jednak niebezpieczeństwo. Dopplerom w Novigradzie grozi śmierć na stosie. Przyjaciołom robi się żal sympatycznego cudaka i kiedy do karczmy wchodzą kolejni goście, pozwalają mu przybrać postać Dainty’ego. Jeszcze przez chwilę prawdziwy Dainty przesłuchuje swojego sobowtóra celem prześledzenia przepływu swoich pieniędzy, kiedy do alkierza wchodzi urzędnik Schwann z obwieszczeniem ustalonego od zysku podatku do zapłacenia. Dudu wykorzystuje sytuację i ucieka. Przyjaciele ruszają za nim w pościg. Nie udaje im się go złapać. Zaś zdumionemu urzędnikowi tłumaczą, że Dudu jest kuzynem Dainty’ego, całkiem do niego podobnym. Schwann łyka kłamstewko i podaje wreszcie wysokość obliczonego podatku za interesy, jakie zawarł w jego imieniu doppler.
Kupiec nie ma jednak pieniędzy na zapłacenie tak ogromnego podatku. Prosi Geralta o pomoc w schwytaniu stwora aby go oddać straży. Geralt nie chce jednak, by Dudu skończył na stosie. Dopplery są rozumną rasą, zagrożonym gatunkiem, który jest z gruntu niegroźny dla ludzi. Ich rozmowę przerywa pojawienie się namiestnika Chappelle’a. Okazuje się, że karczmarz złożył na nich skargę, że chronią dopplera. Na szczęście mu nie uwierzono. Chappelle ostrzega przyjaciół, że gdyby słowa karczmarza były prawdą, to czeka ich proces i ewentualne tortury. Po tych słowach Chappelle ku zaskoczeniu wszystkich umarza jednak sprawę, powołując się na zbytnią absurdalność tematu, musem będącego pijackimi majakami karczmarza, niczym więcej. Zaraz potem namiestnik bierze wiedźmina na stronę i w mało zawoalowany sposób proponuje mu zlecenie polegające na schwytaniu dopplera żywcem oraz przekazanie go w ręce urzędnika. Geralt kategorycznie odmawia, więc Chappelle poleca trójce niezwłocznie opuścić miasto i odchodzi z niczym. Kiedy tylko namiestnik razem ze swoimi ludźmi opuszcza plac, do Dainty’ego przybiega kupiec Piżmak, pogratulować mu niezwykle udanego interesu, jaki zrobił na koszenili w związku z dokonanym przewrotem w Poviss. Kupiec z przyjaciółmi biegnie do banku. Od bankiera Vivaldiego dowiadują się, jakie inne interesy w jego imieniu zrobił Dudu. Okazuje się, że są one niezwykle trafne. Nawet podatek został już w międzyczasie zapłacony. Vimme Vivaldi studzi przedwczesną radość niziołka oraz jego towarzyszy, kiedy dowiaduje się, że po piętach depcze im Chappelle. Wykorzystana na giełdzie wiedza o zbliżającym się przewrocie w Poviss oraz embargo na dębinę z Temerii – takie rzeczy ściągają uwagę agentury wywiadowczej i mnożą podejrzenia, przez które można zostać wtrąconym do lochu. Ponadto sprawa wydawała się osobista, ponieważ Chappelle zawsze lubił wiedzieć o wszystkim jako pierwszy. W międzyczasie do banku co rusz wpadają gnomi gońcy z wiadomościami od sobowtóra Biberveldta, więc prawdziwy niziołek w końcu nie wytrzymuje i pyta małego gnoma, gdzie znajduje się ów kupiec Biberveldt (Dudu) w tym momencie. Goniec wskazał na Zachodni Bazar.
Geralt, Jaskier i Dainty szukają Dudu. Wreszcie go wypatrują spośród tłumu. Chcą go schwytać, lecz jest on niezwykle przebiegły. W konfrontacji z Geraltem przybiera jego postać, nie potrafi jednak zabić wiedźmina. Potrafi bowiem z ludzi kopiować tylko to, co dobre. To co złe już nie, ponieważ tego nie rozumie. Biały Wilk chce związać dopplera i wywieźć go z miasta, lecz ten nie ma zamiaru opuszczać bezpiecznych murów, w których wreszcie może żyć godnie, bez nieustannego strachu i walki o przetrwanie. Zręczna retoryka dopplera przekonuje wiedźmina, który pozwala Dudu odejść wolno, zostając w Novigradzie. Wreszcie ten przybiera postać Jaskra i wymyśla dla niego trzecią zwrotkę ballady. Chwilę później obrywa od Vespuli patelnią w głowę. Nokautujący cios sprawia, że lężący plackiem na ziemi mimik, nie jest w stanie utrzymać formy i zaczyna się powoli zniekształcać na oczach gapiów. Geralt widząc to, błyskawicznie owija vexlinga porwanym ze straganu dywanem. Chwilę później pojawia się Chappelle. Nie aresztuje jednak Dudu, lecz każe mu przybrać postać Dainty’ego. Okazuje się, że on też jest dopplerem. Udaje Chappelle’a, który zmarł dwa miesiące temu. Dochodzi wreszcie do zgody. Dudu zostaje faktorem Daintego w Novigradzie, sobowtór Chappelle’a za bezcen nabywa pożądane znicze do kapliczek Wiecznego Ognia, Geralt otrzymuje dwadzieścia dwie korony na nową kurtkę i wszystko kończy się dobrze. By przypieczętować przyjaźń wszyscy razem idą do domu publicznego.
Źródła[]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wieczny_ogie%C5%84
Bohaterowie[]
- Wiedźmin Geralt
- Bard Jaskier
- Vespula
- niziołek Dainty Biberveldt
- doppler Dudu
- Chappelle
- bankier Vimme Vivaldi
Ciekawostki[]
Podczas gdy Jaskier, Dainty i Geralt rozmawiają przy fontannie ze złotymi orffami, trubadur proponuje wypowiedzieć życzenia, żeby rybka je spełniła. Jaskier chce by rybka podpowiedziała mu zakończenie ballady, Dainty życzy sobie by coś ciężkiego spadło z niego i uderzyło dopplera w łeb, a Geralt by to, że podejrzane typy próbują ich otoczyć, okazało się nieporozumieniem. Jak się później okazało wszystkie życzenia się spełniły. Doppler zamieniwszy się w Jaskra śpiewa końcówkę ballady i mówi wiedźminowi by powtórzył to trubadurowi, oraz dostaję patelnią w twarz przez Vespulę, a rozmowa z Chappelle poszła po myśli wiedźmina.