Wiedźmin Wiki
Advertisement
Wiedźmin Wiki

Dane z książek Sapkowskiego[]

Śladem za Temerczykami szło równym i zwartym krokiem inne wojsko. Szara, niemal bezbarwna kawaleria, nad którą nie powiewały chorągwie ani proporce. Przed jadącymi na czele kolumny dowódcami niesiono ozdobioną końskimi ogonami tykę z poziomą poprzeczką, do której przybite były trzy ludzkie czaszki.
– Wolna Kompania – wskazał szarych jeźdźców Lancknecht.– Kondotierzy. Najemne wojsko. Przypatrzcie się, kmiotki i gołowąsy, prawdziwemu żołnierzowi. Owi już w boju byli, oni to, kondotierzy właśnie, banderie Adama Pangratta, Molli, Frontina i Abatemarco, one szalę przeważyły pod Mayeną, dzięki nim pękł nilfgaardzki pierścień, im to zawdzięczać, że twierdza oswobodzona. Wierę [...] waleczny i mężny to naród, owi kondotierzy, w bitwie nieustępliwy jak ta skała. Choć za pieniądze Wolna Kompania służy, jak z ich piosenki łacno wymiarkujesz.

Pani Jeziora

Żadne nas berło ni tron nie pozyszczy
Nigdy z królami nie będziem w aliansach
My u dukata, co jak słońce błyszczy
Na ordynansach!

Niczym są dla nas waszych przysiąg roty
Sztandarów waszych ni rąk nie całujem
My dukatowi, co jak słońce złoty
Wierność ślubujem!

Pani Jeziora

– [...] To Julia Abatemarco, co na nią wołają Słodka Trzpiotka. Wojowniczka, że ho, ho! Pod jej to komendą roznieśli kondotierzy zagon Czarnych i elfów pod Mayeną, choć jeno w dwakroć po pięć setek na trzy tysiące uderzyli.

Pani Jeziora

W Wolnej Kompanii, wśród kondotierów, nie używało się „panów”. Ani „pań”. Tylko szarż.

Pani Jeziora

Od południowego zaś skraju Złotego Stawu aż po ciąg rybników i zakola rzeczki Chotli, na rubieży na milę szerokiej, stało armii naszej skrzydło prawe: złożony z mahakamskich krasnoludów Huf Ochotniczy, osiem chorągwi lekkiej kawalerii i banderie znamienitej Wolnej Kompanii Kondotierskiej. Komendę nad skrzydłem prawym mieli kondotier Adam Pangratt i krasnolud Braclay Els.

Pani Jeziora

Szła po obozie plotka, że kilka dni temu kondotierzy z Wolnej Kompanii, zniósłwszy w zasadzce podjazd brygady „Vrihedd”, wzięli żywcem jednego elfa. Mówiono, że wykastrowali go, wyrwali mu język, obcięli wszystkie palce u rąk... A na koniec wyłupili oczy. Teraz, szydzili, na żaden sposób nie zabawisz się już z twoją elfią gamratką. I nawet nie będziesz mógł sobie popatrzeć, ja będzie się zabawiała z innymi.

Pani Jeziora

Choć Bruggeńczycy bohatersko stawali, okazali się słabiej zbrojni, tako pancerzem, jako i duchem. Nie zdzierżyli nilfgaardzkiego naporu. W skok poszły tam w sukurs dwie banderie Wolnej Kompanii pod starym kondotierem Adamem Pandrattem i Nilfgaard zatrzymały, srogą dając płatę krwi.

Pani Jeziora

Jechali stępa główną ulicą miasta, Julia Adam „Adieu” Pangratt i Lorenzo Molla, na czele Kompani, odświętnie odzianej, uformowanej w równiutkie czwórki tak, że żaden z wypucowanych i wyszczotkowanych do połysku koni nie wysuwał z szyku nosa nawet o cal. Kondotierskie konie były jak ich jeźdźcy – spokojne i dumne, nie płoszyły się wiwatami i wrzaskiem tłumu, lekkimi zaledwie, niemal niezauważalnymi szarpnięciami głów reagowały na lecące ku nim wieńce i kwiaty.

Pani Jeziora

Advertisement